photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LISTOPADA 2008

Dzdbry.

Chciałam wstawic własne zdjęcie, przedstawiam jednakże iście grecki pejzaż - ruinę po imprezie. U Greków zawsze była najpierw impreza, później ruina.

Pod Troją - siedzieli w koniu i nie wiadomo, co tam robili. A później buch! I po zabawie.

Wojny punickie. Musieli miec bardzo dobre wino, bo wojny były aż trzy.

Wojna peloponeska?  (przez z, czy przez s? nigdy tego nie wiem) Ouzo, a właściwie jedo nadmiar.

U mnie był nabmiar krakersów. Nie mam ostatnio ochoty na słodkie rzeczy.

Ratuję się czerwoną herbatą, wypiłam jej przynajmniej 3/4 litra. Gdybym nadal trenowała, możnaby było nasłac na mnie kontrolę antydopingową, mam za dużo antyoksydantów we krwi. Czytałam wczoraj w "Focusie" fajny artykuł o Phelpsie. Polecam, to nie człowiek, to Herkules.

O czym to miałam pisac?

Aaaa!

Zdjęcie. Z moich nie do końca rozsądnych, samotnych wojaży.

Pierwsze centrym handlowe świata. Chodziłam tam pisac moją książkę w czasie wakacji jak niedorobiony literat (to pleonazm, nie ma dorobionych literatów, ci, któzy zarabiają to pisarze), kupowałam kawę, wyciągałam zeszyt i pisałam. A że jedyna kawa, na jaką mnie było stac, była kawą z McCafe o cenie 5 razy niższej, niż w okolicznych kawiarniach to inna kwestia.

O ile się nie mylę, to przestrzał przez Galeria Vittorio Emmanuelle II od strony Doumo. Kiedy robiłam to zdjęcie, 10 m za mną były stoiska z kiczowatymi pamiątkami, 15 m za mną wejście do metra, a 40 m za mną słynna mediolańska katedra. Wszędzie dookoła mnie w promieniu 200m - japońscy turyści z aparacikami, którzy wydawali swoje ciężko zarobine jeny w kantorach, by kupic niedobrą kawę za 5 euro, ale za to: na via Dante, widząc lewym skośnym okiem Castello Sforzesco, chatę Lodovico il Moro, tego od "Damy z łasiczką", prawym Duomo i biegajace dookoła niego hordy lansujących się emodzieci.

Sama zawartosc Galeria Vittorio Emmanuelle jest adekwatna do kieszeni japońskich turystów, gdyż znajduje się tam: butik Prady, butik Louisa Vittona, butik... Stefanela?, sklep z zegarkami, sklep z piórami, kawiarnie i restauracja tak stara, jak samo to miejsce.

Podłoga... tak, podłoga, stanowi największą atrakcję turystyczną! Jak już wydamy wszystko i zrobimy sobie debet na koncie, abu powrócic szcześliwie do tego miejsca i zadłużyc się jeszcze bardziej, należy isc prosto pod kopułę, obrócic się w lewo, zrobic pięc kroków i nie zważając na robiących ci zdjęcia Azjatów obrócic się na lewej pięcie w dziurze w posadzce. Pierwotnie zamiast dziury były tam jądra byka, który nie pamiętam, co miał symbolizowac. Chyba Mediolan, cos jeszcze Florencję, mniejsza o to. Ważny jest byk, pamiętajcie - koniecznie lewa pięta!

I nie zdziwcie się, jak zostaniecie potrąceni przez jakieś rude dziecko na rolkach. To będę ja, to bylam ja przez caly lipiec. Uwielbiałam jezdzic po Mediolanie na rolkach. A wiem, że tam wrócę. Muszę tam wrócic. Uwielbiam to miasto, to jedyne miejsce prócz Steklinka, puszczy i Torunia, gdzie mogłabym mieszkac.

 

A następnym razem - Pawia. Moja wyprawa, w którą wyruszając, zapomniałam o zapakowaniu rozumu do torebki.

 

 

Komentarze

~mnuff Dobra, przyznaję się bez bicia, wczoraj próbowałam nawet dwa razy coś napisać, jednak mimo wszystko nie stać mnie na nic więcej niż -> "Mediolan,podłoga i "sufit" Galerii Wiktora Emmanuela
12/11/2008 2:01:53
~czarnoczarni prawdziwą atrakcją turystyczną każdego miejsca są schody i okna. jak jeszcze są lochy, piwnica lub coś pokrewnego to w ogóle jest idealnie.
obawiam się, że na dłuższą metę w Toruniu nie wytrzymam. właściwie mogłabym mieszkać w P., gdzie są pola, pola i jeszcze raz pola. i las idealny do terenów bladym świtem. i najfajniejsze wschody słońca, jeśli nie liczyć Słubic. i właściwie tylko tam dwa razy za mocna i cztery razy za słodka kawa smakuje jak ósmy cud świata.
11/11/2008 15:26:56
~polly rozwalasz mnie swoimi notkami xDDDD

a wiesz co? pomyliłas sie. tzn z perfumami rzeczywiscie - wiesz o kogo chodzi. za to z kawą nie. rozczarowalo cie to? ;p no chyba nie. w kazdym razie nie zaszlo to tak daleko zebym myslala o nim perfumach i o kawie jednoczesnie. tak naprawde to chodzi o poczucie jednego wieczoru pełnej fascynacji. wczoraj do tego doszlam, ze tylko tego od tej calej sytuacji oczekuje. i niczego wiecej.

a kawa jest historia ktora caly czas trwa i sie konczy ktora zyje i umiera ktora jest i jej nie ma . historia o białym kubku kawy, o padającym sniegu i o znajomych oczach wpatrzonych w siebie z ciepłym blaskiem. to historia o dotyku, zapachu, czułosci, magii, spełnieniu, muzyce, marzeniach i o mojej schizofrenii. moze kiedys ci ją opowiem...
11/11/2008 14:35:46
~olaa no i oprócz skępego xD ale że jądra byka ?
11/11/2008 11:34:06
prawiejakmariotestino 141 was tu wczoraj weszło i nikt się nie pofatygował, żeby coś napisac! Suuuper, nie ma to jak miec wiernych czytelników! :D
11/11/2008 9:20:26

Informacje o prawiejakmariotestino


Inni zdjęcia: 1549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwa