-Jak nałóg, myślisz, że panujesz nad tym, ale nie przestajesz... nie możesz.
Myślisz, myślisz, myślisz -wariujesz!
Tak, ostatnio tyle rzeczy jest tak blisko, ekscytuje mnie to.
Weekend minął mi właśnie tak:
Najpierw w piewnicy u Bartka, w siłowni jego, z Wojtkiem, Pawłem, Ewel i Danką spijałyśmy piwka, pózniej Kociołek, pracowałyśmy na parkiecie całą noc
Następnie po udanej zabawie z atomówkami zawędrowałyśmy do Tesco i do mnie kimać, ale porzed tym nasze zniewalające rozmowy :))
Z rana do Żar.
Godzinne podróże PKS-em dużo mi dają, zawsze nachodzą mnie wtedy fajne wnioski, dobrze mi się myśli.
Tam już troche znajomych się uzbierało, najlepiej to z ochroniarzykami jest temat! ^^
Powrót do ZG wieczorkiem, i zbytr duży dylepat jak dla tak niezdecydowanej osoby jak ja...
do wyboru : na bal absolwentów mojej sQl, na połowinki chlopalów z Ekonoma, do Winiarni i Studio z Wojtkiem i resztą, czy dwa piętra wyżej na domówke do sąsiada.
A że zmęczona byłam na jakiekolwiek większe podróże , to poszlam do sąsiada :)
Poijawe tam mieli, pobawiłam się z nimi, a w chacie w łózku takie samoloty były, :/ uuu...
W Niedziele, znów do Żar :)
Powiem tyle na koniec :
Nicole Scherzinger - Whathever u like!