Moje dwa tygodnie w białogardzie już dobiegają końca, jednak mam pewność,że te dni spędziłam jak najlepiej mogłam. Dni białogardu ,jejku nie sądziłam że będą one takie udane,były chyba najlepsze dotychczas. Przez pobyt w białogardzie nie miałam czasu nawet porządnie posiedzieć na fejsie, ale za to nadrobiłam ten czas gdy byłam w warszawie. W sumie to już dzisiaj porzegnałam sie z dziewczyniami, bo jadą na kolonie a ja na kilka dni zostaje w koszalinie, oczywiście nie obeszło sie bez płaczu w sumie można sie było tego spodziewć, niestety nie miałyśmy dużo czasu bo nasze pożegnanie trwało dosłownie minutke ale dobrze,że chociaz było! Na dniach musze pozałatwiać pare spraw i spotkać się znowu ze wszystkimi, bo w sumie to będzie nasze ostatnie spotkanie w tym roku, mam nadzieje, że ten czas szybo minie i znowu bede wszystkich mogła spotkać. Jeszcze chciałam podziekować Izie i Wiktori, za wszystko za to,że byłyście w sumie za to,że jesteście już przez te kilka cudownych lat, pamiętam że pierwszy nasz wypad na miasto był w trzeciej klasie podstawówki, więc musiło być naprawdę czadowo no i jeszcze raz dziękuję Izuś za cudowny spóźniony prezent urodzinowy hehe. Kocham was mocniutko!

"Nie żałuję żadnej chwili spędzonej z tobą. Za to żałuję każdej spędzonej bez ciebie. Jesteś gdzieś,ja umieram wiedząc,że mnie nie ma obok."