Tak wyglądała moja kolacyjka :) Pół grahamki, plasterek szynki i żółty pomidor... :)
Teraz idę chyba pobiegać bo kompletnie nie mam co robić, a nie chcę siadać przed tv bo zaraz zachce mi się podjadać...
Moja przyjaciółka jeszcze na przepustce 12 km od mojego miasta... Jutro może się do niej wybiorę rowerkiem, bo jej braciszek będzie w pracy więc nawet się nie spotkamy... Ale zastanawiam się co będzie jak wrócą tu do domu dziecka z przepustki, on znowu będzie pisał i wpadał na rozmowę i kawkę... Muszę temu jakoś zapobiec...