Dzień dobry. Mimo, że musiałam wstać bardzo wczas jak na mnie, to jestem wyspana. ;)   Teraz siedzę i zabrałam sie za pisanie, ponieważ bardzo mi się nudzi. Nie mam co robić. Ładna pogoda się kończy, a przecież mamy jeszcze pawie tydzień wakacji ! Jednak marnuję te ostatnie dni na 'nicnierobieniu'.
Właściwie,  to oglądam pierwszy sezon skinsów. Choroba powoli mi przechodzi.
Niedługo pojadę do optyka. Może kupię sobie jakiś fajny sweterek bądź spodnie na jesień. Po zakupach zawsze poprawia mi się humor. ;)
Miałam nadzieję, że mój tatuaż z henny wytrzyma do rozpoczęcia roku, ale chyba nie mam na co liczyć. Optycznie trochę inaczej sobie go wyobrażałam, ale podoba mi się.
Za trzy lata zrobię sobie taki już na stałe. O ile nie okaże się to jednym wielkim kiczem.
Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia roku. Jestem bardzo rozkojarzona, żeby wziąść się teraz za naukę. Ale dam radę, przecież muszę być dzielna i się sama pilnować. Tego roku nie mogę zawalić. Dla samej siebie. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale brakuje mi teraz mojej mamy i jej nadganiana mnie do nauki. Może gdybym znów słyszała po 202648 razy w kółko 'weź się za lekcje' było by inaczej.

Dziękuję pewnej osobie wczoraj za psychologiczną rozmowę. Stanowczo wpłynęła też na moje samopoczucie.




Uśmiech na usta, humor kiepski zdejmij.







                                                                                                                                                              + XX