No hej. Siedzę, piszę, nudzę się. Właściwie to nie powinnam, bo mam tyle zaliczania przez te dwa ostatnie dni przed wystawianiem ocen, że tragedia. Właściwie teraz luzy w szkole. Jak nosiłam same zeszyty przez cały rok praktycznie, tak teraz nie noszę już nawet ich. Odzwyczaiłam się od szkoły, pozapominałam, a tutaj zaliczenia. Cholera. Stresuję się, bo od tego zależy czy będę miała pasek czy nie. No ale przykro mi, nie ma naciągania ocen. Albo się uczysz na pięć albo zostaje cztery, twój wybór. Chyba jutro nie pośpię po południu. 22 czerwca jadę do Trzebini na Bednarka i Farnę. Właściwie to nie jestem jakąś wielką fanką ani jednego ani drugiego. No ale, żałować że się przepuściło taką okazję później. Poza tym, zawsze na koncertach udziela się nam energia tych z boku, z tyłu i przed nami, że zapominamy raczej o reszcie, jeśli wiadomo o co chodzi :D Czerwiec- lipiec może częstochowa. Czekam na moją przesyłkę, nie rozumiem dlaczego rzeczy zamówione przez internet tak wolno idą ._.