jest źle, pierwszy raz od dłuższego czasu ubolewam nad sobą, nie wiem co się dzieje, czuje się tak okropnie, że nawet nie wiem z jakiego powodu, no a w sumie to wiem.. powodów jest mnóstwo, problemy wyolbrzymiają się do rozmiarów nieba, a ja czuje się jakby one wszystkie mnie wbijały w ziemię, nie znam już mojego punktu odniesienia, może to tylko taki stan, który musi przejść, muszę go przeboleć.. ale co będzie gdy nie będę potrafiła wrócić na swój dawny tor? nie wiem.. jak dla mnie, może być tylko gorzej. dlaczego jest tak, że jak jesteś sam ( ale tak na serio S A M ) to wszystko staje na przekór Tobie? dosłownie wszystko! a Ty nie potrafisz siebie odnaleźć w nawet najprostrzych rzeczach..