Na zdjęciu most Grunwaldzki jesli ktoś nie wie :)
Szczerze mówiąc ostatni tydzień we Wrocloviu był z jednej strony boski a z drugiej totalnie spokraczony. Bardzo dużo się zmieniło. Nawet wszystko ! Diametralnie ! ... I jeszcze te przeziębienie, chyba dodało mi jeszcze więcej poweru do funkcjonowania. Stwierdzam że brak tv, dźwięku w tv, neta oraz wegetacja
przy radiu "ESKA" (które po tygodniowym słuchaniu wcale nie wydaje sie takie
złe), robi swoje w psychice <lol>.
"...potrzebuje mieć świadomość, że jesteś gdzieś niedaleko, że jesteś dla mnie, chodź ze mną nie jesteś..."
Moja uszanowana siostra powróciła do łask polskiego wymiaru sprawiedliwosci i polskiej codzienności ;p . A tak poważnie my to chyba mamy coś w sobie, że jak nam się coś wali to odrazu na łeb z wielkiej wysokości i w tym samym momencie. To się nazywa bratnia dusza.
A wczoraj żeby zapić smutki w kieliszku vódki wybrałyśmy się z niecnym planem do Klimatów. Cholera gdyby nie te gripexy max było by o wiele lepiej;p. I nawet podryw na zanik mowy wyszedł ;p ! I sobie z Barankiem pogadaliśmy na bardzo egzystencjonalne tematy w sensie.... naczynie żaroodporne :D ( heee oj oj główka na kacu boliii ! ;p ). A w poniedziałek powrót do Wroclovia, rozmowa w sprawie pracy,
słodkie nic nie robienie. No ale next SOBOTY doczekać się już nie moge :D
:D oj zaszalejemy ekipo ! i pokarzemy na co stać Legnice :)
" Ona: ja nie mam dziś dnia do picia vódki...
Siostra: Ty nigdy nie masz dnia do picia... vódki ! "

dla ludzi z Klimatów :)
(Siostra, Łukasz, Sąsiadka zwana Madzią, Baranek, Ksysiu i Przemek )