Nie mysleć!!!
Piątek wieczór. Cisza.
Każdy dzień ostatnio to cisza.
Nie zmienię tego.
Ktos by musiał to zmienić za mnie.
Ale cóż.
Nie ma motywacji.
Nie ma co pamiętać.
Jutro sobota. Ranek spędzony z ekonomiką.
I jakos nie przeraża mnie to.
Jakos dam radę.
A reszta dnia?
Cisza.
Monotonia.
Codziennosc.
Co więcej powiedzieć?