9 dzień a6w za mną . Puki co , trzymam się po weekendowych obżarstwach + dzisiejsze opalanie wydusiło ze mnie z 3 l wody .Waga wzkazuje 58.3 kg , 58 coraz bliżej . Jeżeli kiedykolwiek dojdę do 55 kg to będę wniebowzięta i na tyle zdeterminowana ,że 50 kg przyjdzie bez problemów .
Tak się zastanawiałam i w sumie nie mogę powiedzieć ,że nie jestem zadowolona . Jestem strasznie szczęśliwa ,że od marca z wagą 66 kg , do dziś ćwiczę z wagą 59 kg . Przez ćwiczenia chce mi się żyć , czuję się taka zdrowa i lekka . Ciągle narzekam na swój wygląd , brzuch , tłuszcz . Ale gdy przypominam sobie marzec ... to się naprawdę cieszę , że jakoś się za siebie wziełam . Skoro tak dużo już osiągłam to nie mogę się poddać i zaprzepaścić tego . Trzeba walczyć dalej ,pomimo tych dobrych i złych momentów .