Piątek- lekki ból. Lekko zdeformowany kształt lewego policzka.
Sobota- brak bólu. Zdeformowany kształt lewego policzka.
Trzy godziny kursowania między szpitalami.
Czekanie godziny na minutową wizytę.
Czekanie w gołębniku i łzy.
A później chwila przerwy ulgi i obserwacja.
Więc nie jem. Bo jest gorzej. Więc ryczę patrząc w lustro.
Nawet nie mogę przeleżeć w domu.