Zaczęłam biegać , wstałam o 6 i przebiegłam 2 km. , postanowiłam , że z dnia na dzień będe zwiększać sobie dystans .
Narazie jeszcze nic nie zjadłam , myśle, co zjeść . Mam w lodówce 2 kawałki pizzy, nie tknę jej , obiecuje . Wczoraj wieczorem okropnie się czułam , pisałam na gg i czułam , że mdleje . Musiałam wyłączyć komputer i natychmiast się położyć . Kiedy mój brat przyszedł chciał wyjść na galerie zapalić , odmówiłam , tak mnie bolała głowa , że na myśl o papierosach czułam , że pęka , gdzies mi ucieka. Zimno mi, moje ręce i stopy są wiecznie lodowate. Nie wiem jak sobie z tym radzic . Na nic nie mam energi , jestem osłabiona , zmęczona .Moja życie zamieniło się w myślenie o jedzeniu , ćwiczenie . Kiedy jestem w szkole nie umiem się skupić , drażni mnie wszystko, wychodzę zapalić na dwóch przerwach . Dziwi mnie to , że głodówki mi się spodobały , lubie je, podoba mi się to , że chudnę i jaka jestem lekka . Uwielbiam poranki, płaski brzuch do czasu aż coś zjem . Nawet jeśli zjem jeden posiłek dziennie , jak to robie od kilku dni , to mój brzuch jest wzdęty, myślę, że wkońcu żołądek mi się skurczył, jedyne czego teraz potrzebuje to woda z cytryną . Żeby nie czuć głodu sse kostki lodu, pomaga.
czy wy też macie zawroty głowy ?
EDIT :
śniad : nic
2 śniad : jajecznica z 3 jajek + kromka chleba . ;/
do tego przeżułam kilka gryzów pizzy i je wyplułam , nie mogłam tego zjeść, mimo , że dobre, to świństwo.
obiad : nic.
na podwieczorek może zjem jakiś owoc, tylko dlatego, że nie chcę, żeby mnie głowa bolała ,
+ 1 papieros .
mój bilans się zmienił, jestem okropna , zjadłam obiado-kolacje, a na podwieczorek jabłko. z jabłkiem nie ma tak źle, ale żałuje, że zjadłam łyżkę ziemniaków , 1/2 udka z kurczaka i sałate z jogurtem .
cóż, muszę się z tym pogodzić, niedziele są od tego żeby zawalać, od tygodnia nie jadłam takiego obiadu, może wyjdzie mi to na dobre.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24