Burczy mi w brzuchu, jeju, jak ja to kocham.
Motywacja mi wróciła. Nie mogę patrzeć na jedzenie. Fuj.
Kocham taką siebie.
Tak na marginesie, to chciałabym się spotkać kiedyś z Wami... jak już osiagniemy nasze wymarzone sylwetki to chciałabym wybrać się na lody, czy na piwo i pogadać z Wami. Bo w pewnym sensie jesteście mi bliższe niż większość moich znajomych w realu. Bo mamy ten sam problem, ten sam cel, te same myśli...