cześć Wam.
czasem (ciągle) mam ochotę wziąć naprawdę duży rozbieg i walnąć w ścianę ze swojej głupoty. wpajam sobie mój kilkumiesięczny plan, który miał zaprowadzić mnie do wagi idealnej a co robię ? 2 dni wpierdalam. non stop. na przemian z rzyganiem. gdyby moje gardło umiało mówić to nie przestałoby mnie wyzywać. boli mnie cholernie. ale co. nie narzekam jak przystało. przelew przyszedł, jutro na zakupy po senes, bisacodyl i fajki. będzie zapas na kilka razy.
nie mam co rozwodzić się nad bilansem. wstyd mi pisać go. po prostu byly to setki tysięcy kalorii. a ponieważ nie wiem co udało mi się zwymiotować a co nie- nie ma to zwyczajnie sensu..
nienawidzę tego co sobie sama robię.
a ogólnie rzecz biorąc jest piątek wieczór, ja jestem studentką a moje życie poza uczelniane ogranicza się do siedzenia na dupie. pozdrawiam siebie.
niektórzy nie powinni być tak przystojni.
denerwująco uroczy.
i mieć takiego uśmiechu.
nic nie świruję.
ale zwyczajnie mnie to rozprasza,
Milego dnia, choć Wy bawcie się dobrze.
Korzystajcie z życia !
xoxo, S.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwaLeci patusiax395Trzciniak slaw300:) nacka89cwaJa nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123