photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 WRZEŚNIA 2010

Przedstawiam zdjęcie homologiczne do pogody, choć tamtejszy deszcz dokuczał o wiele mniej. Teraz wszędzie pełno zabieganych ludzi z twarzami ukrytymi za szarymi parasolami, gdy ja spaceruję pod zielonym, rzucającym się w oczy i mój wzrok wbijam w chodniki pełne żółto-czerwonych liści, tak bardzo mokrych. Najbardziej podobają mi się kasztany, i te maleństwa, szukające ich w kaloszach mimo pogody. To właśnie ta część jesiennej aury tak bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem. Ubóstwiam wspomnienia. Nawet teraz, gdy mam dziewiętnaście lat, zbieramy je we dwoje i zdobią mi półkę. Również te ubiegłoroczne kasztankowe ludki. To wszystko aż krzyczy, że czas złotej polskiej jesieni, która niestety ustępuje bez walki miejsca zimnemu, mokremu październikowi, to przecież już za cztery dni. I za te cztery pójdę na pierwsze oficjalnie studenckie wykłady. Ciekawość wychodzi mi uszami, i zupełnie analogicznie ochota na zatrzymanie czasu też.