Chyba wracam, po tak długiej przerwie z chęcią wyrażania niezadowolenia, użalania się i Bóg wie czego jeszcze.
Znowu przyszła ta jebana jesień, a razem z nią handra i ból istnienia.
Niedająca się niczym wypełnić pustka, a nawet jeżeli jest taka możliwość to nie mam pojęcia jak to zrobić.
Jak zacząć pozytywnie myśleć, kiedy wali mi sie życie?
Zawaliłam wszystko, co było możliwe do zawalenia.
Brawo Patka, ty nieudaczniku życiowy, przegrywie..