Tygodnie lecą szybko,popadłam w dobrą rutynę która mam nadzieje doprowadzi mnie do celu.Staram się konsekwentnie realizować postanowienie noworoczne numer 1: żeby wyluzować i niepotrzebnie się nie denerwować.Dlatego z uśmiechem na buzi przeszłam przed dwie awarie mpk,dwa dni pod rząd,przez zimno,oraz przez kolejną zawaloną noc z książkami! Wypracowałam w sobie rytm dzielnego maturzysty i każdego popołudnia po prostu się uczę,a wieczorem ćwiczę dla ciała by odzyskać trzeźwość umysłu.
Jestem zmęczona,stęskniona za swoim swoim Szczęściem i odpoczynkiem,ale ogólnie jest dobrze,na prawdę dobrze :)