Najlepsze kuchareczki!
Niedziela..ten weekend był świetny,że na prawdę ostatnie na co mam ochote to znowu włączyć lampkę w głowie,matura.Półtora butelki wina,a właściwie najlepsze towarzystwo Moravki w piątek w nocy sprawiło,że śmiałam się strasznie od dwudziestej do prawie trzeciej rano,głupie piosenki,zdjęcia,filmiki,spalona pizza,tańce na pływaka,wiodkie ręce,pogaduchyy,kurczak smażący się w lodówce,nasze niesamowite zdolności kulinarne i piękne babeczki oraz zakaz rozmawiania o szkole.To był na prawdę,na prawdęęęę cudowny wieczór.Sobota z Oliwką na piwku w cafe wolność i wieczór na light move festival i urodzinkach mojej Justynki,tyle uśmiechu,szczęśćia i beztroskości..
chcę więcej,ale też więcej motywacji by w tą pochmurną niedziele zabrać się za książeczki.
Buziaczki:*