W niezwykle zamierzchłych i odległych czasach, wziąłem udział w niezwykle zabawnym procesie, jakim było udanie sie z moja (wspaniałą) dziewczyną na 100 dniówkę :)

miało to miejsce jakieś 70 dni temu:

aktualnie mamy 4.04.2011* więc do tego przeklętego dnia jakim jest jej matura, został miesiąc (czyt. 30 dni)

100-30=70 <-c.n.w.*

Świetnie bawiłem się tańcząc w kółku z jej nauczycielkami, robiąc drinki o przeważającej ilości wódki, hopsając sobie na parkiecie i bezczelnie całując ją na schodach :D

Mój Martuch jest sadystką i zmusza mnie do wysłuchiwania w kółko o tym samym, a na dodatek oczekuje mojej pomocy w zakresie języka polskiego!

ale to pewnie z tej wielkiej miłości do mnie i wielkiego stresu jaki w zwiazku z tym przeżywa ;p wybaczam więc jej wszystko :*

Od mojej ostatniej notki jaką tutaj umieściłem (16.01.2011 o godz. 19:35, gdyż tej dodanej 2.01 nie można uznać za notke mojego autorstwa), mineło sporo czasu...

wydarzyło się zapewne wiele wspaniałych rzeczy, ale nie za bardzo chce mi się wracać myślami i o tym wszystkim pisać. Co więcej nigdzie przecież nie jest powiedziane, iż należałoby to uczynić :)

Moimi myślami mogę cofnąć sie jedynie do poprzedniej imprezy, ktora odbyła się jakiś czas temu

Było wspaniale! Poznałem tyle fajnych dziewczyn, które nie wiedzieć czemu jakoś tak strasznie się do mnie kleiły <myśli> może to za sprawą tego, jak to uważa moja dziewczyna, że jestem po prostu zajebisty ^^

Od 28. 03 jestem człowiekiem (ciężko) pracującym w JABILU, gdzie wzbogacam swoją wiedzę elektroniczną, wsadzaniem nowych guzików do drukarek, wycinaniem takiego czegoś, co sprawia, że po włożeniu tego w drukarkę, można uznać iż jest ona naprawiona, przynoszę panu Maciejowi zszywacz, strzelam w ludzi wkrętarką i robie różne inne porzyteczne rzeczy :D

tak więc starym dobrym zwyczajem:  

Pozdro dla moich fanow xD

Martuch,

w imieniu Hubcia,

*której coś się stało z mózgiem

za sprawą przeliczonych zadań matematycznych

w ilości nieskończenie wielkiej,

która na dodatek ma przed sobą wizję

wyrywania 8 zęba z lewej strony na dole,

przy niezwykle niedelikatnym szarpaniu za żuchwę. :)

i jeszcze piosenka, bo jakiż sens miało by dodanie notki na tym fbl, gdyby nie piosenka?

<myśli>

to sie wkopałam...

to może, klick ;)

*- urodziny Olinki! szwagierko, 100 lat :) <- mam rówowe oczy :D