Jedziemy!!!
FBL się pierdoli więc ciekawe czy notka w ogóle wejdzie.
To mój piesio
Dobra koniec tego słodkiego pierdolenia i wstępu.
That's my dawg!
40 kilo rozpierdolu.
Do czego zmierzam.
Do chwalenia się innymi osobami.
O tyle co jakiś ziomek przegryw nie zdobędzie dobrej laski i się nią nie pochwali.
Jednak w drugą stronę.
Oj kurwa nagminnie.
Wielokrotnie trafiłem na taki obrazek.
Gość wrzuca foto jak kupił samochód.
Weszła fotka jak skończył jakie studia.
Była fotka w mundurze, w kitlu lekarskim, trafiłem na zdjęcie jak ktoś wrzucił zdjęcie jako ratownik.
Kolega strażak też ma pustą workowinę i rozważa wyjebanie tego na swoje miejsce - śmietnik.
Do czego zmierzam.
Pod tym zdjęciami komentarze "Mój najlepszy mężczyzna."
"Mój kochany skarb."
"Mój najlepszy na świecie ratownik."
I tak dalej i tak dalej.
A zdjęcia laski?
Nic, cycki wyjebane, szlachta nie pracuje.
Jedyne co osiągnęła to pracę w żabce ewentualnie dziecko z wpadki ale chuj niech już będzie.
Chwalenie się kimś.
Bo samemu się nie chce.
Nie umie się do niczego dojść.
Kobieta ma łatwiej.
Rozłoży nogi i ma co chce.
"Patrzcie kogo wyrwałam dupą bo tylko to umiem."
Ja pierdolę...
I nie.
Nie biję tu do swojej sytuacji.
Dzisiaj jestem po prostu wkurwionym człowiekiem.
O!
Tak mnie dzisiaj traktujcie.
Dzień kobiet.
Dzień zmywarki.
Dzień dobroci dla zwierząt.
Jeden chuj.
Dobra.
Drogie kurwa panie.
Dla normalnych kobiet - czyli pół procenta (na oko).
Szacunek.
Ale dla reszty zjebanych księżniczek?
Kurwa.
Nie dość, że na codzień taka typowa kobieta chce uwagi.
Chce specjalnego traktowania.
Chce być Panią.
Ale w dzień kobiet to już w ogóle masakra.
Kwiaty, życzenia, zabieranie gdzieś.
I jeszcze domagają się tego.
"Bo jestem kobietą to mi się należy."
Chuj Ci się należy.
Równouprawnienie tylko na papierze.
Rzeczywistość pisze zupełnie inne scenariusze.
Atrakcyjne kobiety mają o wiele łatwiej.
A z lekkim obyczajem tzw korpokurwy to już w ogóle bajka.
Kobiety mniej urodziwe i mężczyźni mają pod tym względem o wiele trudniej.
Trzeba zapierdalać.
Dalej kurwa.
Zrobiłem mały, osobisty eksperyment.
Złożyłem kilku kobietom życzenia prywatnie.
Wiadomo w jakimś stopniu te osoby mogą być dla mnie ważne.
Jednak.
Nadchodzi 10 marca.
Pozytywnie się zdziwiłem, bo otrzymałem pierwszy kurwa raz w życiu życzenia z tej okazji.
Drobne gifty. Piwo i tak dalej.
Byłem w kurwa pozytywnym szoku.
Jednak uwaga!
50% kobiet.
Tak kurwa równo 50%.
Szczególnie "przyjaciółki".
Mimo tego, że swoje życzenia dostały.
To dwa dni później wypierdolone.
Zero kontaktu, bo po co.
Czy mnie to boli?
Boli strzał tłuczkiem do mięsa w łeb.
Mnie to wkurwia.
Ta nierówna równość.
Podwójne standardy.
A weź zapomnij dać kwiatka to zginiesz.
Ale w drugą stronę?
"oj tam oj tam"
I to oj tam kurwa powtarza się wszędzie.
Branie mężczyzn na ładne oczka.
Panowie nie ma co dawać robić się w chuja.
Wszechobecne olewatorstwo.
Odzywanie się kiedy coś się jebie bo jak jest dobrze to po co się ugadać na piwo, cokurwakolwiek.
Chyba zrobię porządną czystkę w osobach, z którymi trzymam jakikolwiek kontakt prywatny.
To jest chore.
Cycki wystawić, ładne oczka a facet za obrazek.
Za frajer robi co panienka chce bo pokazała trochę dekoltu.
Jakież było dzisiai zdziwienie na służbie, kiedy jedna z pań wystawiła pół cyca i nie dostała czego chciała.
Poszła notatka zgodnie z procedurą i tyle w temacie.
-No ale jak to? Byłam taka miła.
-Nie każdy będzie ryzykować za dekolt.
-Pokazałam piersi.
-Chuja nie piersi. Jak lecę w patrol ani dzień dobry ani spierdalaj tylko udawanie, że człowieka nie ma a jak grunt się pali to od razu inna rozmowa.
-Ale... [przerywam]
-Żadnych kurwa ale. Gramy w Twoją grę.
No i jak pisałem.
Nie ma co ryzykować za jakie dziwne akcje.
Panowie pamiętać to!
Swoją drogą dziękuję za pamięć.
Dzięki w chuj!!!
Dalej!!!
Teraz krótko.
Oberwie się znowu paniom.
Czemu nie nie szanuję kobiet?
Streszczenie.
Byłem z kobietą, która miała RZS.
135cm, 27 kilo.
Stawy rozjebane od środka.
Robiłem jej zastrzyki bo sama nie była w stanie.
Nosiłem do kibla.
Latałem na uczelnię i do urzędu z upoważnieniami i załatwiłem co było trzeba jak miała nasilenie choroby i nie mogła chodzić.
Gotowałem.
Mała była to sadzałem ją jak dziecko na blacie i mówiła mi co mam robić, żeby nie zjebać. Uczyłem się wtedy gotować.
Wszelkie prace domowe.
Sprzątanie, pranie, zakupy.
W nasileniu choroby robiłem wszystko sam.
Jak było ok wiadomo był podział obowiązków.
Tak kurwa zdrowy podział obowiązków, a nie że kobieta wszystko robi ale do tego wrócę.
Jak mi podziękowała?
Najpierw fajnie bo jak wracała z uczelni potrafiła zajść do sklepu, kupić piwo, ugotować coś co lubię, ładnie się ubrać i ujeżdżać pytona pół nocy.
Swoja droga jak on kurwa tam wchodził to do dzisiaj się zastanawiam.
Ale w pewnym momencie coś jej odjebało i jak byłem na wyjeździe z ochrony to zdradziła mnie ze swoim byłym.
Można się skurwić?
Jak widać można.
Przykładów słabych związków mam za sobą w chuj.
To jeden z nich dlaczego nie szanuję kobiet.
Druga sprawa.
Dostaję prywatną korespondencję o tym, że to mężczyźni też są źli.
Ogólnie kurwa ludzie są źli i pojebani.
Ale panom też się oberwie.
Kiedy jest odwrotna sytuacja.
Kobieta zapierdala w domu, pracuje, dba o to żeby wszystko było kurwa cacy, proponuje jebańsko i inne zabawy.
A facet chuj i tak idzie na bok.
Nie dba o partnerkę.
Siedzi tylko i gra.
Albo nigdy go nie ma w domu i chleje z ekipą.
Albo wciąga.
Np papuga tak miała.
Słabo co?
Jak widać mężczyźni też są chujami.
Dalej!!!
Kurwa myśl mi uciekła.
Moment.
Dobra.
Mam!!!
Wykorzystywanie w obie strony.
Dostalem pozwolenie, żeby opisać sytuację kumpla.
Zapierdalał gdzie popadnie, też na zachodzie.
Wywalił około 200 kapci w remont domku.
W 7 lat związku zrobił w chuj.
Można powiedzieć, że postawił jej dom.
I co?
I boczek kurwa!
Zrobił swoje, to nie jest już potrzebny i go zostawiła.
Jak się potem okazało dla gościa, z którym go zdradzała jak w tygodniu zapierdalał u niemca.
No cóż, miałem podobnie.
Jednak kiedy stwierdziłem, że za następną już lepszą wypłatę zaczniemy coś robić już była inna rozmowa.
I całe kurwa szczęście, że się nie dałem wmanewrować i nie zostawiłem nic z wypłaty.
Bo a chuj mam płacić za remont nie swojej sypialni gdzie było zdradzanko sprośnie i radośnie?
No chyba kurwa nie.
I bardzo dobrze.
Kto wie czy nie skończył bym jak mój dobry ziomek.
Z niczym.
A tak?
Jakoś to idzie.
Noga lepiej.
Serce gorzej.
Ale chuj.
Na każdego przyjdzie czas.
A jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia.
I to kiedy zyskuję siłę argumentu.
Kiedy wiem, że mam za sobą pewną grupę osób i mogę coś kurwa ruszyć.
Trzeba kurwa działać!!!
Hollywood Undead - Your Life
"That's how you're living,
If you live just to breathe.
Never waste a sentence,
Better listen when I speak.
Or you gonna know the truth,
When the put you underneath.
And no one's gonna listen,
When you six feet deep."