Już jakiś czas temu miałem wstawić nową notkę, ale niestety nie miałem na to czasu. Jakoś się tak dziwnie narobiło w moim życiu, wiele się zmieniło i nadal się zmienia. Można powiedzieć, że na obecną chwile żyję z dnia na dzień.
Ale tak szybko i na temat to 5 października byłem na Vader`ze w Lubinie, nie ukrywam było bardzo dobrze pomijają to, że na drugi dzień miałem na drugą zmiane. I to nawet dobrze mi zrobiło, jeszcze przed koncertem byłem jakiś taki zmęczony codziennymi obowiązkami.
A tak na ważniejszą sprawą o której chce w wspomnieć jest właśnie 12 października, bowiem tego dnie pokłóciłem się z rodzicami i powiedziałem: „Może będzie lepiej jak się spakuje i wyjde”. Spakowałem się, trochę ubrań, dokumenty i inne ważne rzeczy włożyłem do turystycznego plecaka i pojechałem. Na początek do Polkowic a potem do Lubina, gdzie szukałem przez jakiś czas miejsca do spania i gdyby nie jedna dziewczyna, to bym spał na ulicy. Ale tak naprawdę osoba, która mi pomogła jest bardzo dobra, wyrozumiała i co ważniejsze nie mam strachu przed bezinteresowną pomocą. A nocne rozmowy i rozumienie było mi bardzo potrzebne, chwilami potrzebuje tak nie wiele i nikt mi tego nie może dać, ale na szczęście są osoby, które potrafią słuchać, rozmawiać i rozumieć.
Niestety nie mogła wiecznie udostępniać mi miejsce do spania więc po trzech dniach wróciłem i nie jest mi najlepiej, ale nie poddaje się i robię swoje. A na zdjęciu macie mój jakiś tam projekt, ponieważ nie mam aparatu.
p.s. Dziękuje za pomoc … Ty wiesz ile to dla mnie znaczy …