Bezgraniczne szczęście... Stały uśmiech... Radość nawet z robienia pracy domowej...
Wydaje mi się, że pierwszy raz tak baaaaardzo się cieszyłam.
Może to i dziwne, ale tak. NIGDY BARDZIEJ SIĘ NIE CIESZYŁAM NIŻ TERAZ...
Tyle może zdziałać wiadomość od pewnej osoby. ;**
Nie fajnie jest dzielić taką radość ze smutkiem.
Dziwnie jest nie móc nic zrobić...
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Powoli nie mogę z siebie...
Dzisiaj na polskim. Pani wspomina o tym co uczniowie piszą o dlaszych losach Skawińskiego z "latarnika"
i oczywiście moje własne zakończenie:
"Trafił do muzeum i stoi w gablocie"
Ps. Obrazekj to moje własne dzieło! Rysowane wczoraj po przeczytaniu maila.
Pps. Dziękuję wszystkim, którzy mówili, żeby napisać. ;*