zbliżające się egzaminy, Fashion Week, nowa stona, małe zakręcenie w życiu sercowo-wewnętrznym (czy jak się tam tego nie nazywa)... W skrócie niebywały mętlik, nieruszony jeszcze podczas świątecznych porządków. Muszę się w końcu za to zabrać, uporządkować i posegregować, ale mam wrażenie, że z każdym kolejnym dniem odzyskuję dawny spokój. Bardzo mnie to cieszy.
powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie.