powoli dopada mnie świąteczna atmosfera, nie mam sił już dłużej przed nią uciekać. zresztą irracjonalne jest postępowanie wzbrew sobie, zważając na fakt, że okres świąteczny zawsze kojarzył mi się bardzo dobrze. więcej musu malinowego, proszę. szkoła przestała mnie już przytłaczać, zagmatwane problemy z pewnymi ludźmi stopniowo się rozwiazują. ostatnio pogodziłam się nawet ze sobą. stało się.