photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 STYCZNIA 2014

kwiecień, Gdynia Chylonia, piętro 6.

 


Balkon okryty chłodem wieczoru. Słońce usnęło, a my dopiero obudziliśmy się z dziennego koszmaru. Pluliśmy na głowy latarni, które znajdowały się dużo poniżej stóp naszego balkonu. Wielkie dzieci. Tacy byliśmy, wiekie dzieciaki o wielkich oczyskach, których nikt nigdy nie kochał. Nie szkodzi, przecież my też nikogo kochać nie chcieliśmy. W ten wyjątkowo zimny dzień, ogrzewaliśmy się nawzajem swoimi ciałami i herbatą z rumem.  Marzyłam o naszym dziecku. Małej istocie stworzonej z naszej miłości. Połączeniu nas, moich oczu i Twoich ust. Istoty zależnej od nas. Miłości bezgranicznej. Marzyłam o nas na zawsze. Rodzinie. Szczęściu. Braku tęsknoty za kimś.

 

 

 

Komentarze

goodfood te ostatnie zdania mnie wzruszyły...
09/01/2014 17:35:27
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika osobowoscborderline.