photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 STYCZNIA 2014

Sopot Dolny, ul. Władysława Łokietka, Twoje mieszkanie, łóżko.

 03:00

 

 

 

 

"Wiesz, nie wiem skąd biorą się te wszystkie lęki i obsesyjne zachowania. Dzieckiem byłem dobrym.. latałem po drzewach i zbierałem siniaki . Mieliśmy wielki dom na wsi i mase psów, nie pamiętam ile dokładnie ich było. Co chwile jakiś uciekał, albo zdychał rozjechany na drodze przy domu. Lubiłem je. Żartowaliśmy sobie, że te psy to rekompensata za brak rodzeństwa, ale szczerze mówiąc odpowiadało mi to, psy są mniej kłopotliwe od ludzi. Po tym normalnym dziecińswie przyjechałem tutaj. Nigdy nie dbałem o swoje znajomości, ludzie byli albo ich nie było, nigdy nie narzekałem na samotność czy cokolwiek tego rodzaju. Wystarczałem sobie sam. Nigdy w życiu nie ubiegałem o zwględy kobiet, ich towarzystwo również było mi obojętne. Owszem, lubilem kiedy przychodziły i piły szampana w mojej sypalni, a potem rozkładały przede mną swoje długie nogi, ale następnego dnia już ich nawet nie pamiętałem. Wiesz co mała? żadnej nie umiałem pokochać, ani nawet polubić. Były mi te wszystkie kurwy obojętne. Żadna nigdy nie powiedziała mi niczego nad czym mógłbym się dłużej zastanowić, pomyśleć i być zaskoczony jej błyskotliwością. Wszystkie piękne, zgrabne, pachnące, ale bez takiej kurwa iskry. Ćpałem i ćpałem żeby w końcu coś poczuć, kogoś polubić, zaprzyjaźnić się. Nadal nic, poznawałem tylko wcześniej nieznane części swojego umysłu. Całkowicie przestałem się do ludzi odzywać. I wieszco się wstedy stało? Poznałem Ciebie. Brzmi kurewsko śmiesznie, ale to prawda. Wtedy pokochałem wszystkie te przyziemne czynności związane z moją marną codziennością. Kiedy byłaś obok, a jednak wciąż nie moja, zachciało mi się w końcu żyć i wszystko sprawiało mi radość. Kiedy u mnie zasypiałaś nawet nie myślałem o tym, żeby Cie przelecieć czy coś, jak najnormalnej bym pomyślał, tylko czułem ogromną radość, że jest Ci tu dobrze i że to ja przyczyniam się do Twojego zadowolenia. Zasypiałaś, a ja brałem ostatni gram i odjeżdzałem samochodem. A kiedy przychodziłem nad ranem,  stałaś w kuchni odwrócona tyłem do mnie. Całowałem Twoje odkryte ramionko. Uczłowieczasz mnie mała. Jestem pewny, że kiedy ode mnie odejdziesz, a wiem, że ten dzień w końcu nadejdzie, znowu stanę się zimny jak głaz. Zacznę więc znowu brać. Ąż któregoś dnia albo zabiją mnie wspomnienia albo narkotyki. Stąd może moje obawy."

Komentarze

goodfood usłyszeć coś takiego... bezcenne.
02/01/2014 19:56:31
Junior osobowoscborderline on wciąż to powtarza w mojej głowie
03/01/2014 21:25:37
ladysara najpiekniej..
03/01/2014 1:51:11
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika osobowoscborderline.