Zamkniemy się w domu, w naszym świecie na kilka dni albo lat. Dopóki nie skończy nam się wino i papierosy. Zanim znikniesz gdzieś, gdzie nie będzie nas, zamkniemy się w domu na kilka dni, na kilka lat. Wejdę do pokoju pełnego papierosowego dymu. Brunet o piwnych oczach, kilkudniowym zaroście i poczochranych włosach. Wkroczę pewnie, ubrana w Twoją niebieską koszule i ulubione czarne stringi. Zapach moich perfum zmiesza się z zapachem zawartości popielniczki. Do pokoju otulonym jedynie pomarańczowym światłem, wejdę ja, do naszego saloniku z aneksem kuchennym. Podejde bliżej. Celowo nie zasłoniąte zasłony w oknach pozwolą przenikać szyby wzrokiem poirytowanych sąsiadów. Usiądę Ci na kolana. Napoisz mnie białym, gorzkim winem. Odpale papierosa i poczęstuje Cię jego dymem. Jedyne co słychać to dzwięki naszych spragnionych ciał, bicie serc i głębokie oddechy. "Ucałuje je tatusiu" -powiem, a Ty patrząc mi w oczy wezmiesz do buzi różowego sutka.