photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 CZERWCA 2015

BlaBlablaaa baba.

 

Oczy transformują się jak pestki arbuza,

wiem, że zaczynasz czuć strach.

Dusza to szwajcarski ser,
dobrze że wciaż niebo bez dziur.

S.O.S grejprut otruł mnie,
ulatnia się ze mnie zepsuty sen.

 

Ukrywamy prawdę, nie gadamy,
bo nie mamy czasu, by coś miało sens.

Języki plączą nam sznurówkami,
ubolewamy, że pech zmiata nas jak tsunami.

Uciekamy, jest nam zbyt ciężko,
stąpamy wolno tacy zabetonowani.

 

Zostajesz sam z słoikiem pełnym wspomnień.
Stoisz tak i słono Ci, bo nie będzie ich więcej.

Pajęczyna następnych dni 
tylko wokół Ciebie kręci się świat.

Grunt to ustać na własnych nogach,
zachowany umiar i wysoka kultura.

 

Drugiego lutego gonił mnie.

Z łokcia, z kolana wepchnął.

Rzęsą złapałam deszcz
Tak do wewnątrz kulę się.
Nie widać wcale mnie.

Wszystko nie wsmak i nic nie jadam, ale
jestem niedaleko i zaraz wracam.

 

Gen to tylko jedna z form,
w których wyrażam ciągu tekst.

Kant stołu nie jest gwiazdą,
a Ty jak truskawka chcesz we wszystkim być.

Kończy się miesiąc, dzień i powietrze.
A mi skończyła się myśl.

 

 

...