photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 PAŹDZIERNIKA 2016

Olka

 

 List do odnalezionego psa

 

Cały dom przesiąknięty niepokojem, gdy nie było Cię.

Każda minuta spędzona na poszukiwaniu i niepokojących myślach.

Ogromna nadzieja i tląca się beznadziejność możliwości straty na zawsze.

 

Jednak Bóg czuwał nade mną, gdy zdecydowałam się pójść w kompletnie

innym kierunku niż zamierzałam, dalej niż myślałam i znalazłam Cię.

Pomógł mi, bym mogła mieć szansę móc się Tobą jeszcze lepiej opiekować.

Gdy Cię wtedy zobaczyłam, wszystko przestało się liczyć, po prostu biegłam,

A Ty prosto do mnie, jednak ze skulonym ogonem i oszuami.

Myślałam, że coś Ci dolega, bo piszczałaś niemiłosiernie, a w samochodzie

nie chciałaś gdzie indziej siedzieć tylko i wyłącznie na kolanach.

Tuliłaś się mocno, piszczałaś i wyłaś bardzo głośno.

Całą drogę do domu mówiłam do Ciebie, przytulałam, głaskałam i bardzo ukochiwałam.

 

Kocham Cię, mój piesku. 

Jesteś ze mną, gdy tego potrzebuję. Nie pytasz, nie oceniasz,

nie nienawidzisz, zawsze wierna i pełna miłości.

Już wiem, że to wszystko to nie był ból fizyczny, a ból emocjonalny.

 

Byłaś wygłodzona, bo nie było Cię cały dzień, a deszcz sprawił, że nie mogłaś

odnaleźć tropu, by wrócić do domu.

Czułaś się zagubiona, porzucona i traciłaś pomysł na przeżycie.

Poczułaś tak ogromne emocje, wdzięczność, miłość i szczęście.

Bóg mi Cię dał piesku, Bóg mi pozwolił Cię mieć.

Na zawsze będziesz członkiem naszej rodziny.

 

https://www.youtube.com/watch?v=QvWyjc-DQVA