osiemnastka jak najabrdziej udana (6 godzin snu), następnie 19 godzin pracy , obsługiwanie wesela. najgorzej nie było, ale kasa jest. calutka niedziela przespana, wieczorem tylko póltorej godziny z michałem bo już trzeba było. dziś niestety do szkoły nie doszłam. za to znów odwiedziłam pierkunowo i tośkę. w tym tygodniu już żadnej godziny nie opuszczę, bo zostało mi jeszcze tylko 14 dni nauki. ah. chemia, a właściwie estry zaliczone na 4+, nie na 5 dlatego że nauczycielka nie lubi mojego brata. ale olać to. jeszcze tylko te walone kwasy, aminy i ch'' wie jeszcze co i będę miała z głowy. tylko 6 lekcji chemii!
a na 18 wymysliłam sobie przeboski prezent, a mianowicie chcę psiaka, shi tzu! o. jak poprosiłam o niego michała to powiedział 'dla ciebie zawsze'. jeszcze muszę mamę wyblagać i brata trochę podpuścić.
póki co weekedny zajęte pracą więc wyjazdy odpadają. przemęczę się przez część czerwca i lipca, żeby móc w sierpniu wyjechać gdzie tylko zechcę, razem z michałem. także warto poczekać.
teraz czekam na wymianę i rajd wyspę. hahh.
popołudnie i wieczór z chemią i puszką kukurydzy. ^^
Użytkownik orch
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.