Kiedy tak stoję i patrzę jak śpi nie ważny jest cały świat, bo mój świat leży przede mną. Jeszcze wczoraj był dla mnie najlepszym kumplem, coś w rodzaju braata, a dziś? Właśnie.... Kim on jest dzisiaj dla mnie? Zaplątałam się w to nieźle xD Kurcze, chcę z nim być, ale nie chcę stracić przyjaciela, co zrobić Trudno raz kozie śmierć. Podeszłam na paluszkach do łóżka i położyłam się na jego skraju. Tej nocy było bardzo zimno. Zasnęłam nawet nie wiem kiedy.
...
Rano obudziłam się w ramionach Beniamina. Nie miałam pojęcia jak się w nich znalazłam. Kiedy zasypiałam leżałam metr od niego, Boże, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
-Dzień dobry, Śpiąca Królewno.- przywiatał mnie Ben.
-Mam przeczucie, że będzie bardzo dobry...-delikatnie musnął moje usta.
-Co księżniczka zje na śniadanie?
- A co mamy w lodówce?
-Nie ważne, zadałem pytanie, oczekuję odpowiedzi.
-Może być musli i kakao. - uśmiechnęłam się.
-Tylko tyle? To całe królewskie wymagania?
-Hahaha, tak.
-No dobra ;p
-To co? Idziemy robić śniadanko?
-Nie, Ty tutaj czekasz, ja pójdę zrobić nam śniadanie.
-No okey.- odpowiedziałam całkowicie zbita z tropu. -To ja idę do łazienki.
-Leć, śniadanie będzie za 1O minut. Pośpiesz się- pocałował mnie w czoło, po czym poszedl na dół.
Ja sama udałam się na poranną toaletę. Kiedy patrzyłam w lustro nie widziałam starej Kasi, widziałam kogoś innego. Nie mogę powiedzieć czy lepszego, czy gorszego. Kogoś obcego...
Po kilkunastu minutach dotarł do mnie zapach kawy i kakao.
W piżamce i papciach zeszłam na dół. Widok Benia w fartuszku mnie rozbroił.
-Stylowy fartuszek...- usiadałam przy blacie.
-A co xD Co byś chciała dzisiaj robić?
-W pobliżu widziałam piękne góry.
-W pobliżu to jest tu jezioro ;D góry są troche dalej...
-To możemy iść popływać, chyba można tu wypożyczyć jakiś rower wodny ;p
C.D.N.!