https://www.youtube.com/watch?v=KbVHbEGerRA
Kochani, serdecznie zapraszam do poprzednich części opowiadania, notek i bardzo proszę o komentowanie :*
Labirynt cz.8
Spotkanie z przyjaciółmi skłoniło Laurę i Filipa do refleksji.
- Nas nic nie rozdzieli, prawda? Będziemy się zawsze przyjaźnić? pytała przejęta dziewczyna.
- Zawsze, o nic się nie martw- odpowiedział chłopak i przytulił przyjaciółkę.
Następne drzwi przeniosły przyjaciół do tzw. pokoju uzależnień. Ściany były koloru seledynowego, a na nich namalowane były liście marihuany, różne białe proszki oraz butelki. W tym miejscu młodzieńcy poznali dwóch starszych od siebie panów.
- Witajcie wędrowcy. Ja mam na imię Michael zaczął jeden a ja Josh- dokończył drugi.
Dzisiaj przedstawimy Wam nasze historie. Prosimy tylko o nieprzerywanie i niezadawanie pytań, to nie jest czas ani miejsce na to- ostatnie słowa sprawiły, że dojrzali mężczyźni wzbudzili niechęć i obawę w oczach nastolatków.
Swoją historię jako pierwszy opowiedział Michael, nakazał przyjaciołom usiąść wygodnie i tylko słuchać.
- Miałem wszystko o czym może marzyć każdy mężczyzna- dom, kochającą żonę i dzieci. Dobry samochód, świetnie płatną pracę, a w wolnym czasie chodziłem na siłownie, przez co byłem obiektem westchnień niejednej kobiety. Czas jednak wszystko zweryfikował. W przełomowym momencie mojego życia poznałem interesującą kobietę, przelotny romans i głupia chwila słabości, wyszła na jaw i naraziła moje małżeństwo na rozwód, a całą moją zbudowaną harmonię na runięcie. Wówczas sięgnąłem po najlepsze, jak to w tamtym okresie mi się wydawało, lekarstwo. Zacząłem pić. Zaczęło się od pojedynczych wypadów z kolegami do baru, poprzez picie whisky w towarzystwie kolegów, a skończyło się na codziennym, samotnym piciu wódki. Dzisiaj żałuję, bardzo żałuję tego, co robiłem. Moje wybryki doprowadziły do rozwodu a picie do zaniedbania kontaktów z dziećmi, utraty pracy i prawa jazdy, bo wydawało mi się, że wszystko mogę i niemal potrąciłem kobietę, będąc pod wpływem alkoholu. Natłok tych wydarzeń sprawił, że się otrząsnąłem. Nie trwało to jednak długo. Piłem, by uporać się z jednym problemem, ale dzięki temu narobiłem sobie jeszcze więcej problemów. Później piłem, by zapomnieć. Nie udało się zapomnieć, ciągle piję, ale nikomu nie życzę takiego losu, jaki mnie spotkał. Wiecie co jest najgorsze? przyjaciele nasłuchiwali z wielkim zainteresowaniem- że gdyby nie moje sięganie po alkohol, mógłbym to wszystko naprawić. Miałbym teraz wszystko to, co miałem, moje szczęśliwe życie. A tak? Piję i piję, bo mi tak lepiej, tylko to mi pomaga, chociaż wiem, że mnie to doprowadziło do rozpaczy. Oto moje błędne koło- dokończył i rzucił butelkę po wódce w kąt pokoju.
- Moja historia jest inna- zaczął Josh- nigdy nie miałem lekkiego życia. Wychowywałem się w rodzinie patologicznej, w której każda złotówka była na wagę złota. Dla mnie i braci na jedzenie, a dla rodziców na alkohol. Od najmłodszych lat pracowałem, by móc zapewnić sobie i młodszemu rodzeństwu lepszy byt, żebyśmy nie chodzili głodni, ani w podatnych ubraniach. Któregoś dnia nie wytrzymałem. Po kolejnym ciężkim dniu w szkole, pracy i po wysłuchaniu męczącej kłótni rodziców wyszedłem z domu.
cdn.
Julka.