Zapraszam, Labirynt cz. 4
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/173129004/labirynt-cz-4.html
NIE MARTWCIE SIĘ! MOŻE JESZCZE DZISIAJ DODAM NOWE OPOWIADANIE AUTORSTWA W.W.G :*
W mojej głowie cz. 58
I bardzo dobrze! A to dopiero początek zabawy.
Już mam zamiar powiedzieć, żeby pieprzyli się z tymi swoimi idealnymi domami i pięknymi twarzami, ale wtedy słyszę kolejny głos, który doprowadza do tego, że w moich oczach pojawiają się łzy.
-Thony, brachu! Już myślałem, że się spóźniliśmy.
Odwracam głowę i widzę Magneza zmierzającego w naszą stronę, który wcale nie wygląda jak Magnez.
-Mathew, kochanie, weź Lizzy na ręce. Jest dzisiaj jakaś kapryśna- mówi do niego śliczna rudowłosa kobieta, idąca obok niego.
Magnez schyla się po małą dziewczynkę i bierze ją na ręce, gładząc delikatnie jej plecy w ojcowskim geście.
-Braciszku, nasz Thony przyprowadził dziewczynę.
-Hannah, daj spokój. Julia i ja tylko pracujemy razem. Prawda, Julia?
Znów przenoszę wzrok na niego i to, co widzę w jego oczach upewnia mnie, że muszę wyglądać jakby ktoś właśnie walnął mnie w twarz. Napina wszystkie mięśnie, a jego szczęka zaczyna niebezpiecznie pulsować. Czyżby był zły?
-Julia- zaczyna cicho i chce do mnie podejść, ale ja kręcę głową i unoszę do góry dłoń, dając mu znać, żeby nie próbował.
Sia - Big Girls Cry
Wsiadam do auta, mijam Stowarzyszenie Wiecznych Dupków i jadę do domu.
Po drodze z trudem udaje mi się powstrzymać lecące łzy. Mój telefon, ukryty w torbie, cały czas wydzwania, a ja domyślając się kto dzwoni, nie odbieram.
Nie wiem jak udaje mi się dotrzeć do domu, ale nagle znajduję się pod prysznicem i pozwalam gorącej wodzie zmieszać się ze łzami.
Jestem taka żałosna. Dociera do mnie, że wszyscy ruszają na przód. Moja mama i John. Magnez. Hannah.
Wszyscy tylko nie ja. Ja stoję w miejscu i rozpamiętuje pogrzeb mojego brata, na którym jedynym moim zmartwieniem było to, żeby nie pojawił się na nim nikt z mojej szkoły. Przed lata nagromadziłam w sobie tyle złości do ludzi, którzy zapomnieli o nastoletnim życiu i zaczęli iść przez życie z podniesioną głową.
Czas to zmienić. I również podnieść głowę do góry, wymazując z niej przeszłość.
koniec czesci pierwszej!
W.W.G