https://www.youtube.com/watch?v=nSDgHBxUbVQ - włączamy i czytamy :*
Kochani, to opowiadanie dobiegło końca! Bardzo się cieszę, że tak chętnie je czytaliście i komentowaliście. Serdecznie dziękuję za każdą opinię i miłe słowo, dziękuję, że tak entuzjastycznie przyjęliście moją nową pracę, po dość długiej przerwie! To koniec tej historii, ale nie koniec mojej twórczości. Już jutro- nowe, inne opowiadanie :*
A teraz zapraszam jeszcze do wyrażania zdania o całości, podobało się? :)
Na śmierć i życie
część dwudziesta trzecia
- Ani kroku dalej!- powiedział Alan nic jej nie zrobisz. Nie pozwolę Ci na to, kocham ją i nie dam Ci jej skrzywdzić.
- Nie jesteś księciem z bajki, nie uratujesz jej. Czeka ją to, na co sobie zasłużyła.
- Na co sobie zasłużyłam? Dlaczego Ty mi to wszystko robisz, zawsze starałam się być dla Ciebie dobra i wyrozumiała, wspierałam Cię, pomagałam Ci, nie pamiętasz tego wszystkiego?- dukała płacząca Wiktoria, stojąc naprzeciwko swojej oszołomionej siostry.
- Ty dobra? Nie ośmieszaj się. Nienawidzę Cię! Nie chcę Cię znać, nie chcę Cię widzieć, musisz zginąć suko!- odpowiedziała.
Majka podeszła w stronę siostry i wyciągnęła ku niej ręce, między nimi pojawił się Alan.
Chłopak zasłonił ciałem przyjaciółkę, w ostatniej chwili udało mu się ją odsunąć i upadła na ziemię. Wszystko działo się w ułamku sekundy. Majka, która nie myślała racjonalnie tylko była przepełniona nienawiścią do siostry wykonała ostateczny ruch.
- Kocham Cię! - rozległ się krzyk.
Po chwili dziewczyna zorientowała się, że jej plan się nie powiódł. Jej siostra leżała obok niej, a ona zepchnęła ze szczytu Alana. Niewinnego chłopaka, który uratował jej siostrę, z miłości, szczerego i prawdziwego uczucia.
Ta historia zakończyła się tragicznie. Alan zmarł na miejscu, zginął w górach w imię miłości. Majka uciekła z Mikołajem z miejsca zdarzenia, a w Wiktorii psychice pozostał trwały ślad. Dziewczyna poddała się specjalistycznemu leczeniu, przez które pomagali jej przejść rodzice oraz Alicja. Alan w ich oczach pozostał bohaterem i jak później dotarło do Wiktorii- jej prawdziwym zwycięstwem, jej miłością, która była tak blisko, jednak ona tego nie potrafiła dostrzec, bo nie cieszyła się z małych rzeczy i szukała na siłę szczęścia.
"Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez. I są takie osoby na myśl, o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień."
koniec!
Julka.