http://www.youtube.com/watch?v=cU1C7IzcLnw&sns=fb
Ania Przybylska [*] naprawdę szkoda tak wspaniałej osoby... Życie jest niesamowicie kruche :(
A jak Wam się podoba opowiadanko?
"Prawie jak miłość"
CZĘŚĆ TRZYDZIESTA ÓSMA
Chciałam już odejść i zakończyć te spotkanie, jednak Ola nie dawała za wygraną, widać było, że naprawdę żałuje popełnionych błędów i próbuje załagodzić całą tę napiętą sytuację. To nie będzie łatwe, ale może uda mi się jej jeszcze wybaczyć i zaufać?
- Eliza, zgadzam się z tym, co powiedziałaś. Potrzebujesz czasu, który dostaniesz, nie będę naciskać. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że ja nie chciałam Tobie zaszkodzić. Czułam się źle, że Szymon mnie odrzucił, dobrze wiesz, że mi od razu wpadł w oko. Czułam się z tym źle i próbowałam się zemścić na Tobie, co nie było dobrym rozwiązaniem, ale uświadomiłam sobie to dopiero po czasie. Chcę to naprawić, zmienię się, już się zmieniłam, przysięgam.
- Nie chciałaś mi zaszkodzić? Ale to zrobiłaś, o mały włos nie straciłam chłopaka, którego kocham. Wówczas byłam załamana- odeszłaś ode mnie Ty, odszedłby i on, kłóciłam się z tatą, no i ta choroba. Moje życie w jednej chwili legło w gruzach, a Ty się wtedy świetnie bawiłaś z dziewczynami, o których wcześniej gadałaś same najgorsze rzeczy. Nie poznawałam Cię, czułam się, jakbym nigdy wcześniej dobrze Cię nie znała, byłaś mi kompletnie obca.
- Jest szansa, że zaczniemy wszystko od nowa? - pytała
- A istnieje możliwość wymazania tych wszystkich chwil z mojej pamięci? Wątpię. Nie wiem jak będzie, powiedziałam Ci już, że potrzebuję czasu, daj mi go, tylko o to Cię proszę.
- Dobrze, dostaniesz go. Tylko proszę- nie przekreślaj wszystkiego.
Miałam ochotę odpowiedzieć jej po raz kolejny, że to ona wszystko przekreśliła, jednak nie chciałam wałkować znowu tego tematu, on nie był dla mnie lekki.
- Jak się czujesz? Co tak naprawdę Ci dolega? Martwię się, naprawdę to przeżywam.
- Nie wiem co mi jest, lekarze podejrzewają guza mózgu, miałam mieć badania, ale wynikła jakaś awaria sprzętu. Muszę czekać na wieści od lekarza i dopiero wtedy będę wiedziała, co i jak.
- A czujesz się dobrze?
- Jest lepiej, wszystko dzięki tacie i Szymonowi.
- Cieszę się i pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. Już nie odejdę, nie zostawię Cię z tym samej.
- Nie jestem sama, mam obok kochających mnie ludzi, oni dają mi ogromne wsparcie i wiarę.
- Chodziło mi o to, że... nie zostawię Cię już bez przyjaciółki.
Przeszło mi przez myśl, że jak ona może się tak jeszcze nazywać- ale znowu- nie chciałam rozpoczynać męczącego tematu.
- Ola, czy Ty chcesz się ze mną pojednać ze względu na moją chorobę?
- Nie. To znaczy& ona dała mi wiele do myślenia. Zrozumiałam swój błąd, czułam się winna, że to przeze mnie i problemy związane z naszą kłótnią mogłaś czuć się źle. Gdy dowiedziałam się, że byłaś w szpitalu pomyślałam, jakby mi się żyło ze świadomością, że Ciebie nie ma. To było straszne, nie chciałam o tym myśleć. Zrozumiałam swoje złe zachowanie i chciałam wszystko naprawić. Ja naprawdę nie chcę źle.
- Dobrze, myślę, że na dzisiaj wystarczy. Ja na spokojnie przemyślę wszystko i zadzwonię do Ciebie. Do zobaczenia.
- Okej, trzymaj się! - odpowiedziała, a ja udałam się w stronę domu.
Po tym spotkaniu czułam się niesamowicie zakłopotana. Jak rozmawiałam z Olą, jak mówiła te słowa, że jej na mnie zależy, że wszystko zrozumiała, przeprosiła, wiedziałam, że wraca dawna Ola. Dziewczyna, z którą tyle lat się przyjaźniłam i traktowałam jak osobę bardzo ważną w moim życiu. Czułam, że naprawdę się stara, a wszystkie słowa płyną prosto z jej serca.
Nie wiem co będzie dalej, muszę sobie to wszystko na spokojnie przemyśleć, potrzebuję czasu.
Po powrocie do domu rozmawiałam z Szymonem, który nakręcił mnie, abym dała jej szansę. Nie od razu, ale z czasem wszystko się może naprawić- mówił chłopak.
Wieczorem zrobiliśmy grilla, który pomógł mi się odprężyć- tego potrzebowałam.
Około godziny 21. mieliśmy gościa.
cdn.
Julka.