http://www.youtube.com/watch?v=RadhjIVVZps
Wiara w lepsze jutro 6
Pomieszkałam jeszcze parę dni u Wiktorii i wróciłam do domu. Nie powiem jakaś cząstka mnie się cieszyła z tego pomysłu, aczkolwiek jak sobie pomyślałam o codziennych rozprawach z ojcem, to mój uśmiech szybko zniknął. Kiedy weszłam do mieszkania standardowo drzwi były otwarte skierowałam się w stronę mojego pokoju tak jak go zostawiłam tak wyglądał. Położyłam torbę z rzeczami obok łóżka i zajęłam się odrabianiem lekcji. Korzystałam z tego, że nikogo nie było jednak mój spokój trwał tylko godzinę, jak do domu wrócił piany ojciec to dopiero się zaczęło piekło.
-O widzę, że postanowiłaś wrócić do domu
-Tak a co tak bardzo się z tego cieszysz?
-Nie bo będę miał kolejny obowiązek
-Tato lepiej idź spać śmierdzi od Ciebie alkoholem na kilometr
-To jest moja sprawa w jakim stanie wracam do domu, Ty się lepiej zamknij szmato jedna swojego jedynego ojca zostawić to już szczyt bezczelności
-Zastanawiałeś się kiedyś jak ja się czuję w tym domu? Nie no bo po co o tym pomyśleć myślisz, że podoba mi się jak Twój kolega mnie dotyka to się mylisz nie patrzysz na moje uczucia myślisz tylko o sobie i o kasie na kolejną wódkę
-Przestań pierdolić głupoty ja zawsze się chwaliłem swoim znajomym, jaką mam dobrą córkę a teraz widzę, że jesteś zwykłą dziwką
W tym momencie przesadził, wybiegłam z pokoju w stronę łazienki zamknęłam się tam i nie zamierzałam wychodzić. Moje ciało usunęło się po drzwiach do pozycji siedzącej, słone łzy spływały po moich policzkach, jak on mógł mnie tak obrażać. Zaczęłam się zastanawiać po co ja wróciłam on mnie kompletnie nie szanuję. Nigdy tak naprawdę nie czułam się kochana przez rodziców, zawsze byłam na tym drugim planie. Na matkę nie miałam co liczyć jej dobroć do niczego mi się nie przyda przecież ona woli spędzać czas z kochankiem niż zająć się własnym dzieckiem. Powoli zaczynałam się oswajać z tą myślą, nie wiem ile siedziałam w łazience jak z niej wyszłam ojca nie było w domu wywnioskowałam, że pewnie poszedł gdzieś z tymi pieprzonymi menelami. W sumie to nawet dobrze wreszcie była upragniona cisza. Spojrzałam na telefon, miałam kilka nieodebranych połączeń i wiadomości od Wiktorii. Odzwoniłam do niej pewnie się martwiła.
-Co chciałaś?
-Zapytać jak się trzymasz
-Źle
-Co się stało?
-Czy to takie ważne?
-Dla mnie osobiście bardzo
-Jeżeli ma Ci poprawić nastrój to mam podpuchnięte oczy od płaczu tak kolejny raz zostałam poniżona i wyzwana od najgorszych
-Zaraz u Ciebie będę
-Nie musisz się fatygować sama jakoś sobie poradzę
-Właśnie słyszę jestem za 5 minut i koniec
Przyjaciółka pojawiła się u mnie po wyznaczonym czasie otworzyłam jej drzwi, które wcześniej szczelnie zamknęłam dziewczyna widząc mój stan po prostu mnie przytuliła.
-Nie mogę dłużej się bezczynnie przyglądać temu jak ten człowiek Cię traktuję
-Nikt Ci nie karze
-Przestań gadać takie rzeczy
-Chodźmy lepiej do mojego pokoju nie zwracaj uwagi na bałagan panujący w salonie i na to, że cały dom śmierdzi szlugami i alkoholem
-Przyzwyczaiłam się do tego nie jestem u Ciebie pierwszy raz
Usiadłyśmy na łóżku opowiedziałam jej wszystko co do szczegółu nie wytrzymywałam już dłużej. Paradoksalnie mogłabym uciec z domu, ale nie mam dokąd bo moja kochana mamusia mnie nie chcę. Zostało mi dalsze życie pod jednym dachem z menelem.
cdn.