photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Prawie jak miłość cz. 24
Dodane 8 WRZEŚNIA 2014 , exif
2215
Dodano: 8 WRZEŚNIA 2014

Prawie jak miłość cz. 24

http://www.youtube.com/watch?v=HJb0VYVtaNc

Opowiadanko mam nadzieję, że pojawia się w miarę często :) No przynajmniej wtedy kiedy mogę, to je dodaję. Komentujcie i klikajcie "fajne" :*

 

 

"Prawie jak miłość"

POPRZEDNIA CZĘŚĆ

CZĘŚĆ DWUDZIESTA CZWARTA

Wiedziałam, że nie uda mi się już nic wskórać. Szymon był nieugięty, próbowałam, chciałam się starać i walczyć za wszelką cenę, ale równie mocno nie chciałam być nachalna. Natarczywość w obecnej sytuacji niewiele by dała. Musiałam odpocząć, czułam, że znowu zaczyna mi się kręcić w głowie. Wówczas byłam pewna, że jest to spowodowane nerwami. Złapałam najszybsze połączenie do domu i wróciłam. Gdy stanęłam przed bramą, zawahałam się. Jak ja spojrzę ojcu w twarz, przez niego człowiek, na którym tak bardzo mi zależało, odchodzi- myślałam. Nie byłam gotowa na powrót, musiałam się przejść i zaczerpnąć więcej świeżego powietrza. Spacerując, wiele myślałam. Doszłam do wniosku, który wydał mi się w obecnej sytuacji najlepszy. Udałam się do mojej cioci- siostry ojca. Ona zawsze świetnie się z nim dogadywała, po śmierci mojej mamy, stała się jedyną osobą, która miała na niego jakiś wpływ i umiała go sprowadzić na ziemię. Ja również nigdy nie miałam z nią złych relacji, była kochana, sympatyczna i ciepła, tak właściwie to teraz tylko ona mi została.
Wchodząc po klatce schodowej do mieszkania, które niedawno kupiła, nie byłam pewna czy ją zastanę. Zawsze na dole stał wózek, należący do jej rocznej córeczki, tym razem go nie było. Na szczęście ciocia była w domu i jak zawsze, serdecznie mnie przyjęła. Opowiedziałam jej całą sytuację, napisałam się gorącej herbatki, oferowała mi moje ulubione ciasteczka, jednak nie miałam chęci do jedzenia.
- Eliza, Twój tato jest bardzo zagubionym człowiekiem. Po śmierci Twojej mamy bardzo się zmienił, nie jest już tym samym, silnym mężczyzną co przedtem. Musisz go zrozumieć, on teraz ma tylko Ciebie, na pewno się boi, że mogłabyś od niego odejść i zostawić go samego. To jest dość normalne.
Wiedziałam, że ciocia dobrze mi doradzi, ponieważ była z zawodu psychologiem. Już kilkanaście lat pracowała w swoim zawodzie i niejednokrotnie doradzała ludziom w o wiele gorszych problemach, niż mam ja.
- Ciociu, ale on świetnie sobie radzi. Pracuje, teraz remontuje dom i stara się uprzykrzyć mi życie. Sam zachęcał mnie do poznania Szymona, a teraz nawet nie pozwala, by u nas pracował. Gdzie to tak naprawdę nie zależy od niego, bo Szymon jest pracownikiem ekipy, którą wynajął.
- On się właśnie tego boi, że pojawi się w Twoim życiu ktoś, kto będzie od niego ważniejszy. Może za szybko wszystko się wydarzyło, nie miał czasu, by spokojnie wszystko sobie poukładać w głowie.
- To co ja teraz powinnam zrobić? pytałam, będąc całkowicie zdezorientowana.
- Dać mu czas, on na pewno nie zaszkodzi, a w tej sytuacji jest jedynym, co może pomóc.
- Nie mam tego czasu, Szymon już pojutrze wraca do domu& boję się, że go już nigdy nie spotkam.
- A nie uważasz, że gdyby mu na Tobie zależało, to by się inaczej zachował? Że by został pomimo wszystko? Może i faceci są tchórzami, ale niekiedy potrafią walczyć. Nie znam go i ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć, ale uważam, że nie wszystko stracone. Porozmawiam jeszcze dzisiaj z Twoim tatą, zobaczę co da się zrobić. Póki co nie naciskaj, czekaj cierpliwie.
Ciężko było mi cierpliwie czekać, wiedząc, że największy skarb może mi wymknąć się z rąk.
- Dobrze, dziękuję Ci bardzo za pomoc. Ucałuj ode mnie wujka i Julkę, jak wrócą ze spaceru. I daj mi znać po rozmowie z tatą.
Po wizycie u cioci, byłam spokojniejsza, wiedziałam, że nikt mi lepiej nie pomoże jak ona, tu jednak chodziło o czyjeś uczucia, a także o miłość- bo inaczej nie mogłam nazwać tego, co czułam do Szymona. Myślałam także o tacie& może faktycznie się bał, mimo wszystko, nie usprawiedliwia to jego zachowania. Sprawił mi przykrość, a takich rzeczy się nigdy nie zapomina. Była jeszcze jedna osoba, która byłaby mi w stanie pomóc. Osoba, która od razu by wiedziała jak rozwiązać te sprawę, a może, gdyby była... to by taka sprawa w ogóle nie miała miejsca. Była to oczywiście moja Mama. Nadal zrozpaczona, udałam się na cmentarz. Jak miałam problem to chodziłam tam, wyżalałam się i płakałam. Czasami po takiej wizycie moje problemy znikały, dzięki czemu czułam, że mama jest obok mnie i mi pomaga. Kupiłam znicz, nowe kwiatki i poszłam na jej pomnik. Bardzo długo tam siedziałam i myślałam, wygadałam się, a przechodnie patrzyli na mnie jak na idiotkę. Nie robiliby tego, gdyby nie mieli tak jak ja, ukochanej mamy przy sobie. To życie jest zbyt skomplikowane mamo, chyba mnie przerasta- powiedziałam i chwilę później odeszłam. 

cdn.

Julka.

 

Komentarze

aluu17 Najlepsze ;**
10/09/2014 16:55:51
opowiadaniazsercemx3 :****
10/09/2014 17:06:35

rudix95 Chcę jeszcze :** zawsze tak kończysz części opowiadania , że nigdy nie można przewidzieć co się jeszcze wydarzy :D
09/09/2014 6:38:22
opowiadaniazsercemx3 O proszę, to dobrze, skoro tak jest, to dobrze piszę :p
09/09/2014 7:25:11

Junior aggaa1996 Cudowne! <3
08/09/2014 23:34:27
opowiadaniazsercemx3 Dziękuję :*
09/09/2014 7:25:07

Junior zouzax3 najlepsze <3
08/09/2014 22:15:03
opowiadaniazsercemx3 dziękuję :*
08/09/2014 22:20:03

Informacje o opowiadaniazsercemx3


Inni zdjęcia: Karma tezawszezleAlpy ajusiaLunch time ajusiaSłoneczna róża bo pada :) halinamBocian czarny slaw300Teraz i na wieczność samysliciel3527.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114