http://www.youtube.com/watch?v=I2ae0uXGJbU
Już niebawem dodam zakończenie tego świetnego opowiadanka :C
Czeka ktoś na moje opowiadanko? Bo może dodam część dzisiaj :)
"Przebudzenie"
cz. 55
Rok później
- Jak było na zajęciach? - pyta mnie mój świeżo upieczony mąż. Obejmuje mnie w talii i składa na moich ustach
delikatny pocałunek. Patrzę mu w oczy i po raz kolejny zdaję sobie sprawę, jaką jestem szczęściarą, że Go mam.
- W porządku. Psychologia to jest mój wymarzony kierunek - odpowiadam posyłając mu promienny uśmiech. Kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy się do Bluebell i kupiliśmy tu dom. Od dwóch tygodni jestem szczęśliwą żoną najwspanialszego mężczyzny na świecie. Nie porzuciłam swoich mocy. Udaje mi się prowadzić spokojne życie tu na ziemi i od czasu do czasu wpadam do podziemia by sprawdzić czy wszystko w porządku. Elias jest moją prawą ręką. Odkąd pokonałam Aarona nic nam już nie grozi. Wszystkie zmory żyją spokojnie i prowadzą normalne życie w podziemiu lub tu na ziemi wśród normalnych śmiertelników. Minęło wiele czasu nim uporałam się ze śmiercią Josha i utratą dziecka. Jednak wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Przeznaczenia nie da się oszukać i tak musiało być. Mama również jakoś sobie radzi. Odwiedzają nas z tatą, Sydney i Olivią. Wydają się być szczęśliwi. Wyznałam przyjaciółce całą prawdę. Była w szoku jednak z czasem przyzwyczaiła się do myśli, że nie jestem zwykłym człowiekiem. Nasze stosunki są jeszcze lepsze niż kiedyś. Ona również bardzo mi pomogła. Jest jeszcze coś.
- Mam dla Ciebie niespodziankę - mówię do mojego anioła. Posyła mi pytające spojrzenie a uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
- Co tam chowasz? - pyta spoglądając za moje plecy.
- Jestem w ciąży - mówię po czym pokazuję mu test ciążowy, na którym widać dwie, czerwone kreseczki. Przez chwilę patrzy na mnie z otwartą buzią. Widzę jak wyraz Jego twarzy powoli zmienia się z niedowierzania w szczęście. Bierze mnie w ramiona i obraca kilka razy wokół własnej osi. Całuje mnie i co kilka sekund powtarza jakim jest szczęściarzem i jak bardzo mnie kocha. Stawia mnie z powrotem na ziemi po czym klęka. Podnosi moją koszulkę i delikatnie całuje bliznę na moim brzuchu. Składa kilka kolejnych pocałunków.
- Kocham Was - mówi a po moich policzkach spływa kilka łez.
- Kochanie dlaczego płaczesz? Powiedziałem coś nie tak? - natychmiast wstaje z ziemi i bierze w dłonie moją twarz, przyglądając mi się badawczo.
- Nie. Wszystko w porządku. To łzy szczęścia. Kocham Cię - uspakajam Go. Zamyka mnie w żelaznym uścisku i delikatnie gładzi moje plecy.
- Ja też mam dla Ciebie niespodziankę - odzywa się po chwili. Podnoszę głowę, tak by móc spojrzeć mu w oczy.
- Jestem bardzo ciekawa uśmiecham się. Odwraca mnie tak bym stanęła na wprost drzwi po czym kładzie dłonie na moich oczach.
- Co robisz? - pytam śmiejąc się.
cdn.
Patrycja