Pisała Woqustale63 cz. 3

http://www.youtube.com/watch?v=IB3lcPjvWLA

Może Wam się nudzi, chcecie o coś popytać? Zapraszam :)

klik!

część trzecia

-Zostaw ten telefon-Skarciła mnie Kati.
-Sprawdzam godzinę.
-Dziesięć razy w ciągu dziesięciu minut?
-Eh.
-Mała, nie okazuj mu uczuć, nie pisz, nie dzwoń, ukrywaj przed nim rozpacz, unikaj go, nie wspominaj o nim, nie tęsknij zobaczysz, gdy on odczuje obojętność, wróci szybciej niż ci się wydawało.
-Nie, on już nie wróci. To definitywny koniec.
-Skoro to wiesz, to zacznij to wprowadzać w życie.-Nie ważne, jak długo Kati tłukła mi te wszystkie regułki do głowy. Wiedziałam, że jeżeli sama nie będę chciała zapomnieć, to nikt nie zrobi tego za mnie. Ale jak mogłam odciągnąć ciągłe myśli o nim? Bałam się naszego starcia. Tego, ze zachowamy się jakbyśmy się nie znali. Nawet nie byłam pewna, czy się do mnie odezwie. NIC. Kompletne zero. Przeraża mnie to w pewien sposób. Moja przyjaciółka bardzo starała się, abym przestała się zadręczać. Nie powiem-wychodziło jej. Do czasu& Kiedy zostawałam sama, to chwilami wszystko wracało. Dlatego znajdowałam sobie co raz to nowsze zajęcie. Niestety, po jakimś czasie zaczęło mi brakować pomysłów. Mijały kolejne dni, a u mnie było nadal to samo. Ile można?! Sama już miałam tego dość. Najwyższy czas wziąć się za siebie. Tak, wiem. Niedawno mówiłam to samo. Ale chyba znacie te uczucie i też próbowałyście na siłę zmienić swoje życie. Na szczęście był już początek maja. Było nadzwyczaj ciemno. Ubrałam rurki, luźny tshirt, założyłam trampki, poprawiłam makijaż i przeczesałam włosy. Napisałam Kati sms, żeby się o mnie nie martwiła i wyłączam telefon bo chce być sama. Musiałam sobie to wszystko poukładać& Za długo mnie trzyma to rozstanie. Wykańcza mnie to od środka. Strasznie schudłam. A to było do mnie nie podobne. Nigdy niczym się tak strasznie nie przejęłam. Często żałowałam podjętych decyzji. Dopiero po czasie do mnie dochodziło, ze zrobiłam dobrze. Ale przez ten czas przechodziłam udrękę. Zawsze! Założyłam słuchawki na uszy i poszłam przed siebie. Wstąpiłam jeszcze do sklepu po jakiś sok. Oczywiście spotkałam chłopaków pod sklepem (kolegów mojego brata i w sumie moich też). Kto siedział razem z nimi? Janek. Eh ja wiem, kiedy wyjść z domu. Nogi zrobiły mi się, jak z waty. Przerażające, jak nadal na niego reaguje. Udałam, ze ich nie widzę i weszłam do sklepu. Jednak wyjść nie było tak łatwo.

CDN.

Woqustale63