127.

Przepraszamy za kikudniową nieobecność.

I tak cholernie mi zależy, ale i tak kurwa powiem, że mam wyjebane.

W takich sytuacjach można zrobić coś, ale można też nie robić nic. Efekt jest w zasadzie identyczny.

Przynajmniej próbowałam, nie poddałam się na starcie, tak jak zwykłam to robić we wszystkich innych wojnach, walka o Ciebie wydawała mi się sensowna, była priorytetem, sama myśl, że możesz być mój, sprawiała, że niknęła gdzieś ta słaba dziewczynka, którą zawsze byłam, chowała się w najciemniejszy zakamarek mojej duszy.

Patrzysz na tego mężczyznę i uświadamiasz sobie, jak silna jest miłośc do niego, jak wiele jesteś w stanie wybaczyć.

Boję się, że go stracę, choć wcale go nie mam.

" Ciężko jest wtedy wstać i znaleźć sens dalszej egzystencji, ale ja Ci mówię : wstań i walcz, to Twoje życie, Twój największy skarb. "

Nikogo i tak nie obchodzi, bo Cię boli, z czego się cieszysz, dlaczego płaczesz.

Twoje oczy są tak niebieskie, że można się w nich zakochać na zawsze.

I nie twierdzę, że Cię kocham albo coś w tym stylu, chociaż to bardzo możliwe.

W Twoich oczach niebo lśni.

Wielkie sprawy mają skromne początki.

I jeśli mogłabym sobie czegoś życzyć, to bądź przy mnie zawsze.

Kiedy się zakochujesz to nie myślisz o wieku, wzroście innej osoby lub o tym, co powiedzą Ci najbliżsi. Kochasz i to jest ważne.

Proszę, idź obok mnie we wszystkim, co robię.

Uśmiechnął się do mnie, burzac w ten sposób wewnętrzny mur, jaki wzniosłam, żeby obronić się przed zakochaniem w nim po uszy.

To podłe uczucie wiedzieć, że nie można nic zrobić, a tęskni się z całego serca i jeszcze mocniej.

I chyba znów gdzieś łączą się nasze dłonie.

Nawet nie chce mi się płakać. Rozczarowana też nie jestem. Przecież wiedziałam, że tak będzie.

" Zaczyna myśleć, że to z nią jest coś nie tak. Nie myśl tak nigdy, Twoje marzenie się ziści, po prostu Twój czas na miłość to jak na razie czas przyszły. "

Tak cholernie chcę zobaczyć Twój uśmiech, gdy na mnie patrzysz.

~ Daria