że jesteś zwykłą kurwą, trzeba nagłaśniać, abyś to w końcu zrozumiała?
suka, suką zostanie, więc nie łudź się, że będziesz inna.
i mój śmiech, gdy dowiedziałam się, że kochasz największą kurwę, którą znam.
Czy Go kocham? Tak, kocham. Ale mniej niż w momencie gdy skończyliśmy to wszystko. Owszem, jest jeszcze ten żar w sercu ale się wypala. A razem z nim wypali się nasza miłość. Skończy się - raz na zawsze.
chwycić Jego dłoń, większą od mojej i spleść nasz palce. nasze twarze dzieliłyby milimetry. z tym słodkim i przepełnionym miłością spojrzeniu przed Twą ochotą na pocałunek powiem tylko 'spierdalaj, straciłeś swą szansę, Skarbie' i odejdę. zostawię Cię tak, jak to Ty zostawiłeś mnie.
a teraz wypijmy za zdrowie wszystkich szczęśliwych ludzi, za facetów, którzy są wspaniali. za frajerów, którzy nie doceniają skarbu jakim jest kobieta. za rodziców. za braci i za siostry. i ostatni toast, wypijmy za miłość, może kiedyś zapuka też do naszych drzwi.
wsiąść na rower, pojechać na plaże, usiąść na jej brzegu tak, że fala rozbijająca się o niego obmywała moje nogi. Oglądać zachód słońca i wraz z zatapiającym się słońcem w morzu zatopić naszą miłość.
ciekawi mnie, za jaki czas zauważysz jaki skarb miałeś przy sobie i tak po prostu go zostawiłeś bo inna miała dłuższe nogi..
nie pisz mi tutaj słodkich słówek, sms'ów, nie spotykaj się ze mną przez cały dzień, nie całuj i nie przytulaj. Nie mów "KOCHAM" skoro masz zamiar się zabawić i zostawić.
kiedyś napisałbyś, że tęsknisz a za 10 minut byłbyś u mnie. dzisiaj nawet nie dotrzymujesz obietnicy, która brzmiała "Nigdy, przenigdy Cię nie zostawię. obiecuje kurwa, obiecuje.. I jak to zrobię, to sam się zajebie, przysięgam" dalej żyjesz.
Co jest najgorsze? Że płacę za to wszystko, moim bólem. Płacę na przeszłość, która cholernie boli i z którą nie mogę sobie poradzić. Mimo wszystko walczę z nią, bo mam go codziennie przed oczami.
Ten kto wraca jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
pamiętam, jak kiedyś zażartował, że czyta mi w myślach. mógłby czytać teraz, kiedy tak bardzo pragnę, żeby posunął się kilka metrów w moją stronę, zamknął mnie w swoich ramionach i pocałował w czoło.
Ta pieprzona samotność prowadzi do tego, że wzrusza mnie nawet pseudo romantyczna reklama kawy.
Płakałam wczoraj za tobą. Płakałam, kiedy nikt nie widział. Płakałam, bo już nigdy nie będziesz mój.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
a zawsze gdy może ciut za bardzo wyluzuję, ludzie pytają mnie się czy coś brałam.
jestem blondynką i mam 6.0 - podskocz mi teraz z głupim dowcipem.
rycerz w dzisiejszych czasach konia, może sobie co najwyżej zwalić.
kiedyś będę taka słodka, że polubię snoopiego albo hello kitty, narazie to odpada, wolę posłuchać psychodelicznego słonia, niż szukać nowego koloru różu.
czasami mam ochotę zajebać ci w łeb tak, że zaśpiewasz 'I Need A Doctor'.
gdyby piwo rosło na drzewach każdy miałby dom z ogródkiem.
i tylko spróbuj klepnąć mnie w tyłek, a tak Ci przypierdolę, że poczujesz wiosnę, albo od razu cztery pory roku.
kurwa, już wole mieć szerszenie w brzuchu, niż te cholerne motyle, gdy Cię widzę.
Chciałabym wejść do Twojego mózgu, poszukać mojego imienia i sprawdzić jaką ma definicje.
mimo iż ma charakter diablicy, on nazywa ją aniołem.
To że nie jesteś 'mój' nie znaczy że mi na tobie nie zależy .