Lubię Cię, pomimo że śmierdzisz  

Zamilkłam niemalże na rok. Może powinnam poczekać do 24.04 i uczcić rocznice milczenia. Choć czy ja wiem... teraz mam ochotę się wypowiedzieć. A to wszystko przez facebooka. Nie wyobrażałam, że to szatańskie narzędzie potrafi tak ogłupić człowieka.

Jest jak na powyższym zdjjęciu. Zagubiona, mała Monica, która szuka swojej drogi. obładowana bagażami, z telefonem w ręku. Od kiedy mam Facebooka w telefonie, nie potrafi się z nim  rozstać. Doznała paraliżu mózgu i języka w gębie. Już nie jest śmiesznym latającym człowieczkiem, który się niczego nie wstydził. Cos się zmieniło, do końca jeszcze nie wie co, ale to cholernie ją boli i nie daje spokoju. Może jakiś pasożyt, który wpierdala jej organy. A co najważniejsze ten pasożyt najbardziej przepada za mózgiem i sercem - takie rarytasy. Monica ładniej tańczy niż tańczyła, bo jest bardziej świadoma tego co robi, bo zaczęła wierzyć w to, że umie.

MoniCa się zmieniła. MoniCa sie zmienia, ale czy ta zmiana idzie w dobrym kierunku to się okaże za jakiś niedługo czas. Hope so! 

MoniCa co chwila ma nowe postanowienia. Powinna je gdzieś spisywać i chować przed całym światem, ale tego nie robi, bo jest zbyt leniwa. 

Monica nie ma weny na dzisiejsze żalenie się. Jutro ma egzamin z prawa jazdy, więc cześć.