Woda nie wiem czemu ale mnie uspokaja ;). Weekend za szybko zleciał ale przynajmniej był do zniesienia. W sobote na miasto z Anią, Justyną i Szymkiem a w niedziele z Błonnikiem pozdro dla nich ;). A dzisiaj siedze w domu bo się "źle czułem" a z resztą nie opłacało się iść jak mieliśmy same zastępstwa ;)
A dzisiaj sobie sam łaziłem po mieście i myślałem że spotakm parę osób ale nic z tego nie wyszło. Przynajmniej przemyślałem pare spraw.
Dowcip dnia:
Jedzie hrabia autem. Prowadzi Jan.
- Janie ile mamy na liczniku?
- 30, panie.
- Zwiększ na 40, chcę spojrzeć śmierci w oczy!