"Czy sa u ciebie na niebie jakieś gwiazdy..?"
Włśnie siedze przed oknem i szukam..gwiazd..tak jak to robiłam kiedyś...
gdy wpatrywałam sie w swój kawałek nieba a on w swój...
wtedy zawsze udało mi sie znależć jakąś a teraz nie widze nic poprostu nic..
wiele innych rzeczy,które kiedyś dostrzegałam nie mogę dostrzec teraz albo poprostu nie umiem a moze zle próbuje je widzieć...
chore wyobrażenia często niezrozumiane przez innych a nawet niekiedy przeze mnie nie pozwalają mi cieszyc sie chwila i tym co od zycia dostaję...dlaczego.?
sama nie wiem..wole wybrac ucieczke od szczęścia niz akceptowac je i korzystac...tylko przez to musza cierpiec niewinni..."no cóz zycie" jakby ktos to powiedział...jednakże ja nie chce zeby zycie takie było...
Ta notka jest bez sensu i foto tez bo nie oddaje nastroju,który panuje we mnie mimo iz powinnam sie cieszyc,bo przeciez nadchodza świeta..
pozornie wygląda to wszytsko kolorowo...a naprawde jest inaczej mniej barwnie i przyjemnie a właściwie czarno i szaro....poprostu ponuro...
sama sobie zgotowałam taki los..a wszytsko przez to ze wbrew uczuciom postapilam tak jak postapilam...mimo że serce mówiło inaczej ja zrobiłam swoje...niby słuszne a tak naprawde głupie...
No nic pozostaje mi przepraszac i naprawiac błędy albo rekąpensowac krzywdy które wyrządzilam innym mi bliskim lub mniej blizszym a moze nawet tym najblizszym....Musze iśc dalej przez zycie z usmiechem,który oby w krótkim czasie stal sie szczery a nie tylko przypięty po to by inni mysleli ze żyje bez problemów i smutków ..
Musze iśc i szukac dalej gwiazd które czekają aż je odnajde....na własnym niebie...
Dla tych co sa przy mnie zawsze i wszędzie:*:*
i dla tych co byli..:*:*