Rozdział 11
Rano wstałam wcześnie ale Liama nie było już koło mnie. Zastanawiałam czy się wystraszył i zwiał. W czasie tych przemyślań zaczęłam ograrniać pokój było w nim pełno popcornu i wszędzie porozwalane poduszki.
-No niedziwię się ,że zwiał.-powiedziałam sama do siebie patrząc się w wielkie lusto.
Nie miałam piżamy więc musiałam spać w bieliźniej. Widać było wszystkie moje niedoskonałości a o włosach już nie wpomnę. Szybko pobiegram do łazienki rzucając na łóżko wszystkie rzeczy ,które zebrałam z podłogi. Podczas brania prysznica usłyszam jak wrócił.
-Myślałam ,że zwiałeś.-krzyknęłam z łazienki śmiejąc się.
-Nie nie. Poszłem załatwić coś do jedzenia.-zaśmiał się.
Jak zwykle miałam pecha zapomniałam wziąść ubrań do łazienki. Musiałam wyjść z łazienki okryta ręcznikiem.
-Mam cię.-wystkoczył zza drzwi wziął mnie na ręce i położył na łóżko.
-AaAaA! Wariacie jestem w samym ręczniku.-zaczęłam go lekko walić w plecy.
-Za nim się ubierzesz musisz coś zjeść bo jesteś starsznie chuda.-lekko się uśmiechnął i pocałował mnie.
-Chuda?- zrobiłam minę typu "WTF"* choć to zdarzało mi się bardzo rzadko.
Nastała krępująca cisza ,którą maskowały nasze odgłosy od jedzenia smakołyków.
-Naprawdę nie jesteś gruba ,po za tym nie lubię patyczaków wtedy nie ma się do czego przytulić.-uśmiechnął się i przewrócił mnie na bok.
-Chyba pora obym zadała to pytanie.-spojrzałam się na niego z powagą.
-Taaaaak słucham? -zerknął na mnie zdziwiony i powrócił do tej czynności z której go oderwałam czyli do jedzenia miodu pascem jakby nie mógł pokonać swojego obrzydzenia i zjeść go poprostu łyżeczką.
-Troszkę się czuję niezręcznie ,że tyle na mnie wydajesz łańcuszek ,wypożyczenia motoru ,kolacja ,wynajęcie pokoju ,sukienka i to śniadanie.-spojrzałam z wstydem w oczach.
-Prawdziwy gentelmen nigdy nie pozwala aby jego ukochana realizowała jego pomysły. Wynagradzasz mi to wszytsko swoją obecnością.
Wstałam z łóżka bo chyba w końcu nadszedł czas żeby się przegrać w normalny strój.
-Ej myślałem ,że cały dzień będziesz tak chodziła.-szybko rzucił te słowa i klepnął mnie w pupę.
-To mi się nie spodobało.
Oburzona weszłam do łazienki i zamkęłam się na klucz. Tak jak myśłam Liam próbował się do mnie dostać i groził ,że wywarzy drzwi.
-Takim zachowaniem nie poprawiasz mi humowu ,który przed chwilą popsułeś.-kopnęłam w drzwi.
-CHOLERA!-krzyknął.
* * *
Do domu wróciliśmy wypożyczonym motorem. Liam umówił się z właścicielem ,że sam go odbierze za małą dopłatą. Przez całą drogę do "domu" się do niego nie odzywałam.
-Długo masz zamiar się tak nie odzywać?-zapytał wkurzony.
-Tak dopuki nie dojdzie do ciebie co musisz mi powiedzieć.-trzasnęłam drzwiami frontowymi domu i szybko pobiegłam do swojego pokoju.
Liam błyskawicznie znalazł się u mnie w pokoju.
-Już wiem !-zsapany powiedział.
-Więc....-chciałam wydobyć z niego te słowa.
-Przepraszam zachowałem się jak ostatni głupek ,ale to nie moja wina to tak na mnie działasz.-widział ,że za bardzo mnie nie przekonał.
Lekko pocałowałam go w policzek i poprosiłam aby opóścił mój pokój. Polecenie wykonał z wielką nie chęcia ,ale cóż chciałam pobyć sama. Gdy zaczęłam już powoli zasypiać przypomniało mi się ,że od 2 dni nie odzywałam się do Alicji. Wykonałam szybki telefon i umówiłam się na wieczorny spocer po parku.
..................................................................................................................................................................
Dziękuję wszystkim za FAJNIE i za to ,że czytacie coraz was więcej cieszę się ,że niektórzy zwracają uwagę na to co piszę ,a nie na zdjęcia one są tylko dodatkiem.
Klikajcie FAJNIE :D
Uwielbiam chłopaków z papierosem <3