Rodział 12
Spotkałam się z Alicją po to aby szczerze pogadać z Liamem.
-Alicja przepraszam cię ,ale muszę już lecieć.-sama w końcu musiałam się potrzegnać. Mogłam siedzieć u niej i gadać bez końca. Znałyśmy się raptem dwa tygodnie a wszystko o niej wiedziałam włącznie z najskrytszymi sekretami ,które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Też również byłam z nią w stu procentach szczera. Ufałam jej bardziej niż moim rodzicom.
-Jeżeli musisz.-uścisnęła mnie i pocałowała w policzek.-A i szeszcze coś powodzenia.
-W czym?-krzywo się spojrzałam bo nie wiedziałam o co jej chodzi.
-No przecież nie jestem głupia. Wiem ,że kończysz szybko nasze spotkanie żeby pogadać z Liamem.-uśmiechnęła się do mnie.
-Szczerze to miałam nadzieję ,że jesteś na tyle głupia żeby się nie domyślić.-posłałam jej całusa i trzasnęłam drzwiami frontowymi.
Ile sił w nogach tak szybko szłam.
* * *
Po 15 minutach byłam na miejscu. Niestety nie było go w domu. Moja opiekunka powiedziała mi ,że jest na próbie i późno wróci ,ale jeżeli bardzo chcę się z nim spotkać to może podwieść mnie do studia w ,którym mają próby przed nagrywaniem płyty. Bardzo ucieszyłam się z tej wiadomości i pobiegłam do samochodu. Jego mama przez całą drogę zadawała mim niezręczne pytania typu czy ja i jej syn jesteśmy razem czy planujemy razem przyszłość. Za to dowiedziałam się ,że niedawno był w depresji. Powodem tego było to ,że zerwała z nim dziewczyna. Doszło wtedy do mnie ,że on jest bardzo wrażliwy i delikatnie a z takimi trzeba postępować ostrożnie. Obiecałam zatroskanej matce ,że go nie skrzywdze i postaram się żeby przeze mnie nie cierpiał.
Ta rozmowa wydawała mi się bardzo nie na miejscu. Przecierz tak gadają zatroskani ojcowie swoich córek a nie matka jakiegoś chłopaka.
Na miejsce dotarłyśmy po 30 minutach. Wychodząc z auta podziękowałam jej za rozmowę ,która dała mi dużo do przemyślenia. Miałam nadzieję ,że w budynku spotkam zespół. Pewnym krokiem weszłam do budynku rozejrzałam się i podąrzałam za strzałkmi ,które prowadziły do jakiegoś pokoju to było studio nagrać w którym znajdowali się chłopcy. Pomachałam nim i tak żeby producent mnie nie zauważył usiadłam na kanapie. Po ukończonej próbie Liam przywitał się ze mną.
-Cześć piękna.-pocałował mnie namiętnie w usta.
-Hej ,nie zapytasz z kąd wiedziałam ,że tu jesteś?
-Nie zapytam bo wiem. Moja troskliwa mamusia cię tu zapewne przywiozła.-uśmiechnął się.
-Zgadłeś.
Nie wiedziałam czy tę poważną rozmowę rozpocząć tutaj czy też poczekać aż wrócimy do domu.
-Jestem starsznie zmęczony. Choć jedziemy do domu.
"Starsznie zmęczony" to raczej nie najlepszy moment na rozmowę.
...................................................................................................................................
Uwielbiam Louisa na tym zdjęciu taki młody bóg <3
Cały tydzień boli mnie głowa normalnie nie wyrabiam. Obejrzałam dziś pierwszy raz SALĘ SAMOBÓJCÓW fajny film ,ale nie dla ludzi jak ja.
KLIKAJCIE FAJNIE JAK SIĘ PODOBA :D