Ekhm... ekhm...
- Kurier do panny Marty Hudak.
Charakterystyczny dźwięk otwieranych drzwi od klatki schodowej.
Na klatce rozgległ się odgłos pukania do drzwi, które po krótkiej chwili zostały otwate
- Chryste, Jezu, Chryste...
Wrota zostały zamknięte.
Zza drzwi dało się słyszeć
- Jest ŹLE, Hudak, JEST ŹLE.
Drzwi otwierają się ponownie.
Lecz w mgnieniu oka zostały zatrzaśnięte po raz drugi.
"Aaaaa"
- A mnie to już zobaczyć cholera nie chcą... - odezwał się "kurier" dostarczający "Złe Sny" czyli te no... jak się to zwało... jakoś na "ka" ;P
Mamy nadzieję, że niespodzianka spodobała się ^^
Mały edit: