bo niczym złym jest mieć samą siebie na tapecie.
ogólnie wszystko byłoby ok, gdyby nie te włosy rozwiane i mokre jeszcze od deszczu. i nawet pamiętam o czym wtedy myślałam :)
ogólnie poznaję moich patologów, szczególnie będziem się poznawać od września. ale nie powiem nic na ich temat, o!
i jakoś tak nadal wierzę w istnienie ideałów.
i mamy z Madzią ciekawe życzenia.
i mam fazę na 'she wolf'
i architecture in helsinki - in case we die.
i jestem zajebista, yeheey!
i idę spać.
Let it out so it can breath