Hmm!!
Ojj dawno mnie tu nie było, ale skłoniona tym, ile wspomnień zostało zapisanych już na tym blogu, postanowiłam, że fajnie byłoby gdyby te kolejne tez się tutaj zpaisały..
Obecnie studentka drugiego roku pedagogiki i niemieckiego,
mieszkająca, sama nie wiem gdzie, w Poznaniu? Sulęcinie?
trudno powiedzieć, chyba zawieszona w czasoprzestrzeni, powracam:P
Zdjęcie z wyjatkowym człowiekiem, uwielbiam to zdjęcie,
tak jak kochałam wyjątkową osobę, która na nim jest .
To dziwne, że często uświadamiamy sobie, jak wiele ktoś dla nas znaczył dopiero gdy go stracimy,
życie nie jest ani łatwe ani sprawiedliwe.
Jakoś tak, w momęcie podjęcia decyzji o reaktywacji bloga,
wiedziałam, że muszę zacząć od tego właśnie zdjęcia - zrobione na studniówce, z Wojtkiem - cudownym facetem, przyjacielem i po prostu dobrym człowiekiem, dla któego na zawsze będzie miejsce w moim sercu i pamięci.
1 listopada, to czas wspomnień i litrów łez wylanych nad jego grobem, mimo iż wiem, że chciałby, abym była szczęśliwa...
Życie jednak toczy się dalej, jego juz nie ma ale ja muszę żyć,
dlatego też, powracam po tygodniowej ( w nawiasie mówiąc cudownej) przerwie w domu, do Poznania, stawić czoła wszelkim wyzwaniom, tym błachym i tym pozornie niewykonalnym....
Myślę, że uda mi się na nowo wkręcić w bloga
i zaglądać tu przynajmniej od czasu do czasu:)