- Że com?

- Kto normalny pisze 'com'? LOL?!

Złośliwość. Cecha nabyta czy wrodzona?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wiem, że niektórzy są złośliwi już od urodzenia. Lubią sprawiać przykrość. Sprawia im to satysfakcję. Jadą po wszystkich bez względu na wiem czy płeć.

Inni nabywają to, prawdopodobnie za sprawą jakiegoś człowieka, w którym widzą swojego 'bohatera' i chcą go naśladować.

Osobiście byłam dręczona w szkole średniej przez pewną Karolinę. W sumie nie tylko ja, ale przynajmniej 3/4 klasy. 1/4 była to tak zwana "elita". Była to osoba z naprawdę sporą nadwagą, wysoka i przez to wszyscy bali się jej podskoczyć, bo była bardzo mściwa. Mnie bardzo lubiła robić kompromitujące zdjęcia i nagrywała mnie przy każdej możliwej okazji, najlepiej kompromitującej, żeby później wszystkim to pokazać. Rysowała mnie również w bardzo obraźliwy sposób. Często było tak, że wchodząc do klasy "ja" już byłam na tablicy. Dlatego wiem, że szkoła to piekło w całym znaczeniu tego słowa.

Ale wracając do złośliwości.

Jest ona bardzo często też mylona ze szczerością. Oczywiście nie zawsze, ale jednak jest.

- Ładnie jestem dzisiaj ubrana?

- Taaak, jasne!

Koleżanka bierze cię na "stronę" i mówi: "nie, dzisiaj wyglądasz fatalnie. Nie podoba mi się. Zbyt wyzywająco."

Czy taką sytuację można nazwać 'złośliwością'? Nie. Naprawdę "zły" złośliwy człowiek lubi mieć publikę. A koleżanka mówiąc Ci, że coś jej się nie podoba w Twoim wyglądzie i to "bez świadków", jest jedynie szczerą uwagą. Jej opinią. Jej gustem. A o gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje. O czym już chyba kiedyś nawet pisałam.